UFO? Nieznane zjawisko atmosferyczne? A może... samolot? Czym była smuga w kształcie rury nad Alaską?

Tajemnicza rura przecinała na pół niebo i mieniła się kolorami. Niezwykłe zjawisko obserwowane nad Alaską podzieliło internautów. Zwolennicy UFO uważali, że to nowy typ napędu pojazdu kosmitów. Pozostali stawiali na meteor lub spadający samolot.

Mieszkańcy Alaski nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy na niebie pojawiła się gigantyczna smuga przypominająca rurę. Była prawie pionowa i wydawała się celować w górę Lazy Montain. "Miałem wrażenie, że coś spada na Ziemię, ciągnąc za sobą jakiś dym. Nigdy czegoś takiego nie widziałem" - opowiadał jeden ze świadków. Pojawiło się natychmiast kilka hipotez wyjaśniających dziwny fenomen. Najczęściej tłumaczono to meteorem, który zaczął się spalać po wejściu w ziemską atmosferę. Rzeczywiście na końcu smugi widać było jaskrawo świecący obiekt, ale jedna rzecz nie pasowała do takiego wyjaśnienia - zagadkowe "coś" ciągnące za sobą dziwną rurę z dymu poruszało się bardzo wolno. To także wykluczało kolejną teorię, że jest to spadający samolot, który zapalił się w powietrzu i pikuje w dół.

Reklama

A może jednak UFO?

W mediach społecznościowych natychmiast odezwali się zwolennicy kosmitów. Ich zdaniem miał być to pojazd obcych istot, który wykorzystuje nieznany rodzaj napędu, a efektem ubocznym jest taki właśnie fenomen na niebie. Miłośnicy UFO przypominali, że podobne efekty już były obserwowane na świecie po przelotach Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. Kolejna grupa osób sugerowała, że być może widać efekt uboczny zastosowania nowej, rosyjskiej broni masowej zagłady. Jedno było pewne - dziwna rura na niebie robiła ogromne wrażenie. Na wszelki wypadek policja wysłała w pobliże góry helikopter, aby załoga nie zauważyła żadnych śladów upadku meteorytu czy katastrofy lotniczej.

A może to zwykła...

Sprawa wyjaśniła się następnego dnia. Kolejni świadkowie zgłaszali się do lokalnych władz z prośbą o wyjaśnienie dziwnego fenomenu. Głos w tej sprawie zajęła agencja Alaska State Troopers, która wyjaśniła pochodzenie dziwnej rury na niebie. Okazało się, że to jedynie smuga kondensacyjna, którą ciągnął za sobą samolot. W tej sprawie wydano nawet oświadczenie, aby uspokoić mieszkańców.

To bardzo rzadka sytuacja, ale rzeczywiście smuga kondensacyjna samolotu potrafi stworzyć na niebie takie niezwykłe widowisko (podobne efekty obserwowano także w Polsce). Muszą być do tego odpowiednie parametry powietrza powyżej 10 tysięcy metrów, ale najważniejsze jest właściwe światło zachodzącego Słońca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: astronomowie | pogoda | UFO | Alaska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy