Wielki wizjoner czy zdziecinniały pajac? Ostatnie tweety Elona Muska przygnębiają

Co się dzieje z Elonem Muskiem? Żenujące żarty, tandetne memy z sobą w roli głównej i megalomańskie wpisy na Twitterze. Ostatnie internetowe występy "największego wizjonera wszechczasów" budzą zdumienie i zażenowanie. Ale on brnie dalej.

Elon Musk jako jeden z nielicznych ludzi na naszej planecie może jedną decyzją wpływać na losy dużych społeczności na wszystkich kontynentach. Każde jego słowo jest uważnie słuchane, każdy wpis w portalu społecznościowym z miejsca staje się światowym "newsem". Ma grono zaciekłych fanów widzących w nim "największego wizjonera wszechczasów", który jest geniuszem w zarabianiu pieniędzy i choćby z powodu zgromadzonego majątku zasługuje na szacunek. Ale nawet najwięksi entuzjaści talentu Elona Muska z kwadratowymi oczami śledzą ostatnie "występy w sieci" swojego idola. 

Reklama

Geniusz dzwoni do Putina

Elon Musk ma wyraźnie o wiele większe ambicje niż budowa nowego modelu samochodu Tesli czy nawet wysłanie ludzi z misją na Marsa. Kiedy zdecydował się na udostępnienie darmowego internetu z satelitów Starlink dla walczącej Ukrainy wydawało się, że w sposób oczywisty postrzega Rosję jako agresora. Ale 11 października zamieścił szokujący wpis na twitterze, który oburzył Ukraińców. Zaproponował w nim "pokój", czyli oddanie Krymu Rosji

Analityk Ian Bremmer ujawnił treść prywatnej rozmowy z miliarderem, w której ten przyznał mu się do wykonania telefonu do Władimira Putina przed napisaniem tego tweeta. Ale chwilę później publicznie Musk wszystkiemu zaprzeczył. To ewidentne kłamstwo Muska zniesmaczyło Bremmera, który po raz pierwszy ośmielił się zakwestionować "nieomylność" właściciela Tesli.

Światowy wizjoner czy... zwykły pajac?

Prawdziwa kumulacja dziwacznych, często niezrozumiałych wpisów miliardera nastąpiła po tym, kiedy oficjalnie Elon Musk zaprezentował się jako nowy właściciel tweetera. Do historii weszło jego słynne "wniesienie zlewu" do siedziby portalu, ale potem było już tylko gorzej. 1 listopada Elon Musk zamieścił swoje zdjęcie w stroju, w którym miał bawić się razem ze swoją mamą na imprezie z okazji Halloween.

Kilka godzin później zaprezentował tweet ze zdjęciem z tej samej imprezy, który miał przekonywać wątpiących do sensu wprowadzenia opłaty w wysokości 8 dolarów miesięcznie za korzystanie z konta na twitterze w wersji "Premium". Poziom kolejnych żartów był smutną niespodzianką dla ludzi traktujących Muska jak poważnego człowieka, który z racji posiadanej wiedzy powinien wpływać na losy świata.

W amerykańskich mediach społecznościowych coraz więcej osób zgłasza swoje wątpliwości co do nowego stylu Elona Muska. "Zamieszczane przez niego żarciki i memy są na poziomie mojego 11-letniego syna, a nawet trochę poniżej" - napisał jeden z komentujących internautów kolejnego mema zamieszczonego przez Muska. Tym razem miliarder kpił z tych, którzy zarzucają mu wprowadzenie opłat za korzystanie z lepszej wersji Twittera.

Jakby tego było mało Musk ma nową zabawkę, czyli zmiany swojej witryny w serwisie Twitter. Na początku po przejęciu portalu nazwał siebie "szefem tweetera" i umieścił zdjęcie z umywalką jako swoje zdjęcie profilowe. Jednak od kilkudziesięciu godzin w witrynie jego konta na twitterze pojawiło się zdjęcie dziecka (prawdopodobnie Muska) ze słuchawką telefoniczną przy uchu i z dopiskiem "operator gorącej linii skarg na twitterze". Jako aktualne miejsce pobytu wpisane jest "piekło".

Oczywiście można postrzegać ostatnie występy Muska w mediach społecznościowych jako dowód na poczucie humoru i dystans do siebie. Nie brakuje jednak głosów, że wielki biznesmen okazał się niedojrzały, a wręcz zdziecinniały. Złośliwi przypominają mu spotkanie z komisarzem Unii Europejskiej Thierry Breton'em, w czasie którego wyglądał jak niedojrzały uczniak przy nauczycielu

Elon Musk jest nie tylko najbogatszym człowiekiem świata (263,9 mld dolarów majątku), ale także jednym z najbardziej rozpoznawalnych. Gigantyczna fortuna sprawiła, że z jego zdaniem liczą się najważniejsi politycy na naszej planecie. 

Nie ma wątpliwości, że Musk ma ogromny talent do zarabiania i pomnażania pieniędzy. Nie warto jednak oczekiwać od niego, aby był kimś innym, niż jest - ekstrawaganckim i szaleńczo bogatym biznesmenem, który miał w życiu sporo szczęścia, dzięki czemu dorobił się fortuny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: media | Elon Musk | Tesla | Twitter | bogactwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy