Wypadek w Langenhahn: Kiedy samolot ląduje na twoim domu

Wyobraź sobie leniwy, sobotni wieczór, kiedy masz ochotę usiąść wygodnie na kanapie, włączyć telewizor i oddać się błogiemu nieróbstwu. Być może zacierasz już ręce w nadziei na pierwsze po długiej przerwie mecze piłki nożnej. Może szykujesz się na seans filmu, który polecili ci znajomi, ale brak czasu nie pozwalał na obejrzenie go wcześniej. Bierzesz pilota w dłoń, wyłączasz myślenie i nagle… coś wbija się z potwornym hukiem w twój dom, demolując go doszczętnie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy