Wysłała swoje DNA do badań. Wyniki sprawiły, że przeżyła horror

Mieszkanka Stanów Zjednoczonych postanowiła skorzystać z usług jednej z firm do testowania DNA, ponieważ od jakiegoś czasu zmagała się z problemami zdrowotnymi, które nie dotykały wcześniej nikogo z jej rodziny. Chciała sprawdzić, co kryje się za jej stanem zdrowia. Kobieta wkrótce jednak pożałowała swojej decyzji o wysłaniu DNA do badań, ponieważ wyniki ją straumatyzowały.

Mieszkanka Stanów Zjednoczonych postanowiła skorzystać z usług jednej z firm do testowania DNA, ponieważ od jakiegoś czasu zmagała się z problemami zdrowotnymi, które nie dotykały wcześniej nikogo z jej rodziny. Chciała sprawdzić, co kryje się za jej stanem zdrowia. Kobieta wkrótce jednak pożałowała swojej decyzji o wysłaniu DNA do badań, ponieważ wyniki ją straumatyzowały.
Coraz więcej firm zajmuje się analizą markerów genetycznych z pozyskanych wysyłkowo próbek od zainteresowanych osób. /Marco Verch, CC BY 4.0 DEED /flickr.com

Victoria Hill od zawsze zastanawiała się, jak to jest możliwe, że tak bardzo różni się od swojego ojca, zarówno wyglądem, jak i temperamentem. Kiedy doszły do tego problemy zdrowotne, których nie doświadczyli wcześniej rodzice, postanowiła sprawdzić, jakie wskazówki może uzyskać dzięki badaniom DNA. Gdy firma sprawdzająca jej próbkę dostarczyła wyniki, wyszło na jaw, że to, co miało być tylko kontrolą stanu zdrowia, całkowicie wywróciło do góry nogami życie Victorii Hill. 

Wysyłkowe badanie DNA i horror kobiety

Wyniki ujawniły to, że kobieta ma aż 22 rodzeństwa, a nie tylko jednego brata, z którym dorastała. Jej ojcem biologicznym nie był też mężczyzna, którego od dziecka nazywała tatą. Zamiast tego okazał się być nim lekarz Burton Caldwell. Specjalista zajmujący się płodnością pomagał wcześniej matce Victorii Hill zajść w ciążę, korzystając rzekomo z nasienia od dawcy. 

Reklama

Jak jednak wynikło z badań oraz rozmów z licznym rodzeństwem kobiety, lekarz bez zgody matki Hill wykorzystał własne nasienie do jej zapłodnienia. Podobnie zrobił w przypadku innych kobiet. To nie jedyny taki przypadek w Stanach Zjednoczonych, a historia kobiety jest jedną z wielu, których aktywiści na rzecz zmiany prawa używają, aby wpłynąć na stanowisko ustawodawców.

Trauma na całe życie

Najbardziej druzgocącym odkryciem było jednak co innego. Hill dowiedziała się bowiem, że jednym z jej nowo odnalezionych braci jest chłopak, z którym spotykała się w szkole średniej. Kobieta powiedziała, że przeżyła traumę, gdy zrozumiała, że sypiała z własnym bratem.

- Teraz patrzę na zdjęcia ludzi i myślę, że jeśli tamten chłopak okazał się być moim bratem, to w zasadzie każdy może być moim rodzeństwem - powiedziała Hill CNN, podkreślając, jak negatywnie te odkrycia wpłynęły na jej psychikę.

Jakby tego było mało, przez jakiś czas mieszkała naprzeciwko piekarni, w której pracowali bracia bliźniacy - jak się niedawno okazało, nieświadomie regularnie spotykała się z własnym rodzeństwem, bo mężczyźni również urodzili się w wyniku wspomnianych zabiegów doktora Burtona Caldwella. Przez wysłanie DNA do laboratorium badawczego i odkrycie prawdy życie kobiety diametralnie się zmieniło.

Problemy regulacyjne w USA

Według CNN dramatyczna historia Hill pokazuje problemy, z jakimi zmaga się społeczeństwo w USA w kwestii regulacji związanych z badaniami płodności i wsparciem w tym procederze. Przypadek kobiety "pokazuje także, jak tworzące się po części dzięki brakowi regulacji duże grupy nieznającego się rodzeństwa mogą prowadzić do spełnienia najgorszego scenariusza: przypadkowego kazirodztwa", podaje źródło.

- To był pierwszy raz, kiedy trafiliśmy na potwierdzony przypadek kogoś, kto rzeczywiście się spotykał, utrzymywał intymne relacje z kimś, kto był jego przyrodnim rodzeństwem - powiedziała Jody Madeira, profesor prawa na Uniwersytecie Indiana i ekspert ds. oszustw związanych z płodnością.

Zwolennicy nowych przepisów, które mają kryminalizować procedery podobne do tego, jakiego ofiarą stała się Victoria Hill, uznali historię kobiety za przełomową w kwestii dalszej walki z oszustwami związanymi z płodnością.

 

Wysyłkowe testy DNA pomogą w zmianie prawa?

Dochodzenie CNN wykazało, że w większości kraju nie obowiązują na ten moment żadne specjalne przepisy, które zabraniają takich zjawisk. Źródło ustaliło, że ponad 30 lekarzy zostało już oskarżonych o potajemne wykorzystywanie własnego nasienia do zapładniania pacjentek, a liczba ta może okazać się dużo wyższa. Przez brak odpowiednich regulacji żaden lekarz nie został jeszcze pociągnięty do odpowiedzialności karnej

Serwis przytacza sprawę doktora Donalda Cline’a, który w stanie Indiana przez potajemne wprowadzanie swojego nasienia pacjentkom został ojcem co najmniej 90 dzieci. Sprawa Cline'a skłoniła ustawodawców w tym rejonie do przyjęcia przepisów zakazujących oszustw związanych z płodnością. Nie działają one jednak wstecz, co oznacza, że Cline nigdy nie był za to ścigany. 

Przypadki można mnożyć, CNN dotarło do wielu osób, które zostały poszkodowane przez brak świadomości na temat tego, kto jest ich biologicznym ojcem i z czasem odkryły, iż mają rzeszę rodzeństwa. Być może rozpowszechnienie wysyłkowych testów DNA, które coraz chętniej wykorzystywane są przez młodych ludzi, wspomoże walkę o zmianę prawa. Na ten moment aktywiści oraz poszkodowane osoby starają się doprowadzić do tego, aby uchwalono odpowiednie regulacje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: DNA | Medycyna | płodność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama