Yeti. Niektórych te badania mocno rozczarują

Legendy o yeti, żyjącym w Himalajach i na Wyżynie Tybetańskiej "człowieku śniegu", są tylko legendami - potwierdzają wyniki badań międzynarodowego zespołu naukowców. Analiza DNA przechowywanych w muzeach i prywatnych kolekcjach próbek kości i włosów, które według miejscowej ludności miały pochodzić od yeti, pokazała, że to... psy albo niedźwiedzie. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "Proceedings of the Royal Society B".

Wiele razy donoszono o znalezieniu Yeti. Naukowcy rozprawili się z legendą
Wiele razy donoszono o znalezieniu Yeti. Naukowcy rozprawili się z legendąYouTube

Wiara w istnienie dużej, podobnej do człekokształtnej małpy, istoty jest na terenie Nepalu i Tybetu wciąż żywa. Opowieści o jej spotkaniu przekazywane są z pokolenia na pokolenie, mówi się o przypadkach znajdywania jej śladów, czy szczątków. Niektóre z takich domniemanych szczątków yeti są do dziś przechowywane.

Grupa badaczy pod kierunkiem prof. Charlotte Lindqvist z University at Buffalo College of Arts and Sciences przeprowadziła badania DNA 9 próbek kości, zębów, skóry, włosów, czy odchodów, które miałyby należeć do przedstawicieli yeti. Żadnej tajemnicy w nich nie znaleziono. W jednym przypadku okazało się, że to szczątki psa, pozostałe pochodziły od czarnych niedźwiedzi himalajskich, brunatnych niedźwiedzi himalajskich czy tybetańskich.

Bardzo często Yeti jest mylony z niedźwiedziem himalajskim
Bardzo często Yeti jest mylony z niedźwiedziem himalajskim123RF/PICSEL

- Nasze wyniki pokazują, że legendy o yeti powstały na podstawie obserwacji lokalnych niedźwiedzi. Można się spodziewać, że tego typu badania genetyczne pomogą w przyszłości rozwikłać jeszcze niejedną taką zagadkę - mówi prof. Lindqvist.

Jej zespół nie był pierwszym, który badał DNA domniemanego yeti, poprzednie ekipy stosowały jednak prostsze metody analizy, które nie odpowiadały na wszystkie pytania.

- Nasze badania były najbardziej drobiazgową z dotychczasowych analiz materiału biologicznego, który miał pochodzić pod tych mitycznych, człekokształtnych istot - piszą w swej publikacji autorzy.

Próbki domniemanych yeti dostarczyła grupie prof. Lindqvist brytyjska firma producencka Icon Films, na potrzeby przygotowywanego w ubiegłym roku dla kanału Animal Planet filmu "YETI OR NOT". Zdaniem autorów opublikowanej teraz pracy, ich badania nie tylko rozwiewają mit o yeti, ale mogą istotnie przyczynić się do badań historii żyjących na tych terenach niedźwiedzi. Wiedza na temat ich historii pomoże skuteczniej chronić ich zagrożoną populację.

Grzegorz Jasiński

RMF24
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas