Złapał na wędkę 270-kilogramowego rekina

Czasem wychodząc pomoczyć kija sam nie spodziewasz się, że złapiesz taaaaaką rybę. Ten wędkarz ewidentnie przesadził ze swą zdobyczą.

Wędkarz z Florydy, Matt Pemberton, wybrał się ze znajomymi, żeby powędkować w Zatoce Meksykańskiej w Panama City Beach. Chciał wyłowić parę większych ryb na wieczornego grilla. Jednak tym razem wyniki połowu przerosły znacznie jego oczekiwania.

Wędkując z brzegu nagle poczuł bardzo silne szarpnięcie. Gruba żyłka zaczęła się szybko rozwijać, a sam Matt nie mógł się utrzymać na nogach. Kiedy opanował sytuację wiedział już, że ma do czynienia z grubym zwierzem.

Po półgodzinnej walce okazało się, że na hak złapał się nie lada okaz. Był to ponad 3-metrowy ostronos atlantycki, jeden z gatunków rekina zamieszkujących wody Karaibów. Ryba okazała się całkiem spora jak na ten gatunek. Ważyła 270 kilogramów.

Reklama

Zwykle te rekiny dorastają do 3 metrów długości i wagi do 250 kilogramów. Zadziwiające jest też to, dlaczego podpłynął tak blisko brzegu. Tego się już nie dowiemy.

Jedno jest pewne: rekin trafił na grilla. Matt na swoim profilu na Facebooku pod zdjęciem z rybą napisał: "W najbliższej przyszłości będziemy mieli smaczne jedzenie".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy