Znaleziono amerykańskie Stonehenge?

Zespół naukowy kierowany przez dr. Marka Holley'a, wykładowcę archeologii podwodnej w Northwestern Michigan University College, opublikował pod koniec stycznia 2009 r. wyniki swoich badań nad tajemniczymi znaleziskami, odkrytymi na dnie jeziora Michigan.

Grupa badawcza kierowana przez dr Holley'a prowadziła badania dna jeziora Michigan od roku 2007. W tym czasie naukowcy natrafili na dnie, na głębokości ok. 12 metrów, na wielkie obrobione głazy ustawione w okrąg. Wśród nich znajdowały się też mniejsze kamienie - na jednym z nich natrafiono na ryt, który, według badaczy, przedstawia mastodonta.

Wskazówki dotyczące wieku

Znalezisko jest szczególne, bo przypomina takie konstrukcje, jak najsławniejsza budowla megalityczna Stonehenge w Anglii, ale też i te mniej znane, za to dużo starsze, kamienne konstrukcje z Turcji i Egiptu. Co najważniejsze, kamienny obiekt na dnie jeziora liczy ponad 10 tys. lat!

Na takie datowanie wpływa fakt, że tyle właśnie czasu minęło od końca epoki lodowcowej, kiedy to wielkie jeziora Ameryki Północnej nabrały znanego nam dziś kształtu. Drugą wskazówką jest mastodont wyryty na głazie - nauka zakłada, że te zwierzęta wyginęły przed 10 mileniami.

W sprzeczności z chronologią

Kamienną konstrukcję na dnie jeziora przebadali nurkowie, a natrafiono na nią za pomocą sonaru umieszczonego w łodzi.

Kto mógł wznieść megalityczną konstrukcję w Ameryce 10 tysięcy lat temu? To nadal stanowi zagadkę. Zwłaszcza, że odkrycie zespołu dr Marka Holley'a pozostaje w sprzeczności z dotychczasową chronologią rozwoju cywilizacyjnego Ameryki.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy