4 sposoby na tanie latanie

Korzystać z wyszukiwarek tanich lotów, zapisywać się na ich newslettery, a bilety z reguły najlepiej kupować z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, czyli jak nie przepłacać za podróże samolotem, radzi dziennikarz i miłośnik taniego podróżowania Jakub Porada.

1. Nie ma żelaznej zasady, co do tego, kiedy najlepiej jest kupić bilet na samolot, ale...

Statystycznie wychodzi, że jakieś dwa, dwa i pół miesiąca przed terminem lotu cena jest najniższa. Natomiast są odstępstwa, dlatego że często na dwa tygodnie przed znajduję bilety, a czasami zdarzało mi się kupić je nawet w dniu wylotu - mówi dziennikarz Jakub Porada, który znany jest ze swojego zamiłowania do taniego podróżowania, co zresztą udowodnił pisząc książkę "Porada da radę".

2. Planuj z wyprzedzeniem

Reklama

- Jeżeli chcemy zacząć tanie podróżowanie np. od dzisiaj, kiedy mamy styczeń, to kupmy bilet na marzec. Tydzień później kupmy drugi bilet na drugi tydzień marca, potem na trzeci i tak dalej. W każdym bądź razie jak przyjdzie wreszcie ten marzec, to okaże się, że co tydzień mamy wyloty w różne fajne kierunki na kwiecień, maj, czerwiec i tak dalej. Sam tak robiłem i przyznaję, że to jest skuteczna metoda oszczędzająca pieniądze - radzi.

3. Regularnie sprawdzaj strony, które informują o promocjach lotniczych

- Nietrudno jest znaleźć je w wyszukiwarce poprzez wpisanie takich haseł jak 'tanie loty' czy 'tanie latanie'. Dobrze jest też zarejestrować się, żeby mieć newslettery, a następnie dość szybko reagować na interesujące nas oferty - mówi Jakub Porada.

4. Płać za bilety lotnicze maksymalnie tyle, ile za... przejazd PKP

Mimo najbardziej wytrwałych prób poszukiwania tanich biletów zdarza się jednak przepłacić. Dziennikarz przyznaje, że stara się zmieścić w cenie 120-130 złotych w obie strony.

- Staram się nie kupować biletów droższych niż cena przejazdu pociągiem intercity po Polsce. Oczywiście były kierunki, za które zapłaciłem więcej, bo wiedziałem, że 'muszę' tam polecieć, a była to jedyna taka okazja. Więc czasem płacę te 180 złotych za bilet. Jednak w dalszym ciągu nie są to duże sumy. Tyle zapłaciłem ostatnio za Barcelonę - informuje znany podróżnik i dodaje, że raczej nie przepłaca.

- Tak naprawdę, jeśli nie jestem przypilony jakąś okazją czy nagłą potrzebą służbową, to raczej nie przepłacam. Teraz jest tak duży wybór i ogrom środków komunikacji, że jeżeli człowiek planuje podróż z wyprzedzeniem, to naprawdę nie powinien mieć większych problemów. Co innego jest z wyprawą all inclusive czy ofertą last minute, gdzie można za nie słono przepłacić.

Natomiast tak jest nawet ze zwykłymi zakupami - idziemy do supermarketu i planujemy wydać 200., a w rzeczywistości wydajemy 250. złotych. Zdarza się - kwituje Jakub Porada.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: tanie loty | samolot | tanie bilety lotnicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama