Koniec przygotowań do pierwszego w historii szturmu tajemniczej Strefy 51
W lipcu na serwisach społecznościowych pojawiła się informacja o planowanym szturmie słynnej Area 51 w Nevadzie, gdzie fani teorii spiskowych uważają, że wojsko amerykańskie ukrywa kosmitów i ich pojazdy latające.
W wydarzeniu tym miało wziąć udział 2 miliony ludzi. Organizatorzy zachęcali do przyłączenia się i poznania tajemnicy tej najbardziej na świecie chronionej bazy. Napisali oni na serwisach społecznościowych do władz, że „Wszystkich nas nie powstrzymacie, zobaczymy tych kosmitów”.
Kilka dni później, Pentagon poinformował, że armia jest przygotowana do ataku i, jeśli zajdzie taka potrzeba, użyje śmiercionośnej broni, by go odeprzeć. Rzeczniczka Sił Powietrznych USA (USAF), zapewniła, że Pentagon stale monitoruje rozwój wydarzeń i będzie bronił bazy, ponieważ jest to obszar szkoleniowy i eksperymentalny, więc objęty jest ścisłą tajemnicą.
Teraz dowiadujemy się, że na 10 dni przed planowanym szturmem Strefy 51, organizatorzy wycofali się z całej akcji. Wcześniej Facebook zablokował profil wydarzenia, uznając go za niezgodny z regulaminem. Organizatorzy otrzymali ostrzeżenie od władz serwisu i policji, że cała akcja jest nielegalna i zagraża bezpieczeństwu państwa.
Mathew Roberts, główny pomysłodawca szturmu na Strefę 51, najpierw zapowiedział, że zjazd entuzjastów obcych cywilizacji o nazwie Alienstock tak naprawdę nie będzie szturmem, tylko festiwalem, który odbędzie się w mieście Rachel. Jednak ostatecznie zrezygnował z jego zorganizowania, ponieważ nie był w stanie ogarnąć go logistycznie.
Cały teren bazy i okolice to pustynia, na której panują ekstremalne temperatury i nie ma swobodnego dostępu do wody. Zapewnienie bezpieczeństwa oraz dostępu do żywności i wody 2 milionom ludzi jest wyzwaniem nie do pokonania, ani dla niego, ani dla okolicznych hotelików dla turystów. I dobrze, że ostatecznie tak się stało, ponieważ cały zjazd mógłby zakończyć się tragicznie dla wielu osób.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Twitter/MaxPixel
