Pieskie życie nabrało właśnie nowego znaczenia

Trzynaście miesięcy temu Jordan Kahana znalazł na poboczu dwa porzucone szczeniaki. Skazanym na pewną śmierć zwierzakom zafundował życie, o jakim większość czworonogów może tylko pomarzyć.

Jordan i jego psy - Sedona i Zeus
Jordan i jego psy - Sedona i Zeusmateriały prasowe

29-letni Jordan jechał boczną drogą w okolicach pustyni w Arizonie. W tym nieszczególnie przyjaznym do życia dla małych zwierząt domowych miejscu natknął się na dwa porzucone pieski.

Były poważnie odwodnione

Nie zastanawiając się długo mężczyzna zatrzymał się na poboczu i zabrał zaniedbane szczeniaczki do samochodu. Kolejnym przystankiem na ich wspólnej już trasie była klinika weterynaryjna.

Okazało się, że zwierzaki są poważnie odwodnione, niewiele zabrakło, a doszłoby do tragedii. Na szczęście na swojej drodze spotkały Jordana, który nie tylko zatroszczył się o ich zdrowie, ale też zdecydował się zaadoptować psiaki.

Pieskie życie nie jest złe

Od tamtego czasu trio stało się nierozłączne. Sedona i Zeus wspólnie podróżują ze swoim troskliwym właścicielem po kraju. Pokonali już wspólnie ponad 30 tysięcy mil, odwiedzając 35 stanów.

Fotki z podróży ze swoimi pupilami Jordan regularnie publikuje w mediach społecznościowych. Skazane na bezdomność i zapewne krótkie życie psiaki dziś zwiedzają Amerykę, a przy okazji cieszą się opinią internetowych celebrytów. Tylko na Instagramie ich zdjęcia ogląda ponad 56 tysięcy osób.

Słowa uznania dla właściciela zwierzaków, dzięki któremu pieskie życie wcale nie musi być nędzne i pełne wyrzeczeń.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas