Red Bull 11 Megawatt: Będzie się działo!

Zawody motocyklowego enduro Red Bull 111 Megawatt, które odbędą się już 5 i 6 września 2015 r. w należącej do Grupy Kapitałowej PGE Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, są jedną z zaledwie sześciu imprez należących do Światowego Kalendarza Hard Enduro. Nazwisko Błażusiak podziałało jak magnes, i choć jest to dopiero druga edycja imprezy, w ciągu zaledwie kilku godzin rozeszło się 700 miejsc startowych.

Fot. Tomek Gola
Fot. Tomek Golamateriały prasowe

Dzięki spektakularnemu debiutowi Red Bull 111 Megawatt w ubiegłym roku, Polska znalazła się obok Włoch, Wielkiej Brytanii, Austrii, Rumunii i Turcji na liście gospodarzy zawodów światowego kalendarza hard enduro. O randze naszej rodzimej imprezy Red Bull 111 Megawatt świadczy wyjątkowa lokalizacja, ogromne zainteresowanie amatorów enduro, ale także udział najlepszych z najlepszych.

Już wiadomo, że podczas zbliżającej się II edycji zawodów pojadą m.in.: Graham Jarvis, Alfredo Gomez, Jonny Walker. W końcu numer "111" w nazwie imprezy to najlepsza rekomendacja, by pojawić się w pierwszy weekend września w Polsce. Niestety, legendarny Tadeusz "Taddy" Błażusiak tym razem nie będzie mógł wziąć udziału w wyścigach. Błażusiak jest w trakcie leczenia groźnej choroby wirusowej, dlatego powinien unikać wzmożonego wysiłku fizycznego.

- Chociaż o obecności wirusa wiedziałem już od dłuższego czasu, to cały czas liczyłem, że dostanę "zielone światło" od lekarza na jazdę w Red Bull 111 Megawatt. Dostałem jednak kategoryczny zakaz startu do końca września. Bardzo dużo już poświęciłem leczeniu, dlatego muszę je doprowadzić do końca - mówi Błażusiak.

- Bardzo żałuję, że nie będę mógł pojechać w zawodach. Wiem, że na uczestników czeka wspaniała trasa. Nie odpuszczę jednak samego wydarzenia. Czekam na spotkanie z przyjaciółmi, kibicami, a wszyscy zawodnicy mogą na pewno liczyć na mój doping w Kleszczowie! - dodaje polski mistrz enduro.

Wsparcie kibiców może się przydać, bowiem trasa zaprojektowana przez Bartosza Obłuckiego, choć w założeniu ma być możliwa do przejechania dla wszystkich zawodników, to ma też kilka mocnych punktów, które porządnie przetestują zawodników. Chętni do zawalczenia o jak najwyższe miejsca powinni zadbać o swoją kondycję i wytrzymałość.

Od piątku, 4 września, do Kleszczowa zjeżdżać się będą zawodnicy z 12 krajów m.in. Niemiec, Rosji, Wielkiej Brytanii i Holandii. W sobotę, o godzinie 12:00, rozpocznie się runda kwalifikacyjna. Jej wynik zadecyduje o przepustce do wyścigu finałowego, który odbędzie się w niedzielę. 500 finalistów będzie musiało pokonać ponad 60 km w 3 okrążeniach, mieszcząc się w regulaminowym limicie czasu 4 godzin.

Walka o ukończenie trasy z pewnością będzie zacięta. Jak mówi, Agnieszka Smolińska, jedna z 11 kobiet, które wezmą udział w zawodach:

-Tym razem nie będę zrzucać motocykla ze skarpy! Kobiecy moto-sport w Polsce rośnie w siłę! To świetna okazja, by udowodnić, że jesteśmy zdeterminowane i gotowe do podejmowania najcięższych wyzwań. Pokażemy, że hard enduro to nie tylko sport dla mężczyzn - mówi z uśmiechem, pochodząca z Włodawy, Smolińska.

Na miejscu imprezy będzie specjalna strefa dla kibiców, gdzie komentowany będzie przebieg rywalizacji. Wstęp na teren zawodów jest bezpłatny. Partnerem strategicznym imprezy jest PGE Polska Grupa Energetyczna.

Fot. Łukasz Nadraczew
Fot. Łukasz Nadraczewmateriały prasowe
materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas