Yoga pants - ubiór seksowniejszy niż bikini?

Zakrywają więcej niż odkrywają i na dobrą sprawę nie mają kusicielskiego charakteru. Powód dla którego spodnie do jogi stały się najnowszym symbolem seksu jest jednak banalnie prosty.

Spodnie do jogi seksowniejsze od bikini? Tylko spójrzcie na te zdjęcia!
Spodnie do jogi seksowniejsze od bikini? Tylko spójrzcie na te zdjęcia!materiały prasowe

Odpowiedź brzmi: Instagram. Zobaczcie co z tą częścią garderoby zrobiły jej użytkowniczki, czyli ćwiczące jogę - i nie tylko - dziewczyny chwalące się tym faktem w popularnym serwisie do dzielenia się zdjęciami.

Szału związanego z yoga pants (pozwólcie, że będziemy używać tego angielskiego zwrotu, gdyż odnosi się on także do zjawiska, a nie samych spodni) nie byłoby, gdyby nie fakt, iż ubiór ten stał się wytrychem do "bezkarnego" pokazywania swoich kształtów w sieci. Wiele dziewcząt, które nie odważyłyby się wrzucić w odmęty internetu własnego zdjęcia w bikini, bez najmniejszego oporu publikuje selfie z widocznymi spodniami do jogi i - "zupełnie przypadkowo" - kształtną pupą.

Taki wybór "mniejszego zła" nie okazał się jednak wolny od kontrowersji. W Stanach Zjednoczonych, gdzie też narodził się trend noszenia tych spodni nie tylko na siłowni, ale także na co dzień, yoga pants zostały zakazane w niektórych liceach, uczelniach i zakładach pracy.

Powód? Oficjalnie obcisłe spodnie podkreślające kobiece kształty zostały uznane za ubiór niepasujący do formalnego charakteru tych miejsc. Złośliwi twierdzą, że w rzeczywistości uczniowie i pracownicy płci męskiej mieli problemy ze skupieniem się na powierzonych im zadaniach.

Szał yoga pants trwa w najlepsze. Końca nie widać, ale to chyba... dobrze
Szał yoga pants trwa w najlepsze. Końca nie widać, ale to chyba... dobrzemateriały prasowe

Czy jesteśmy skazani na yoga pants? Wszystko wskazuje na to, że ten trend zadomowił się na dobre i nigdzie się nie wybiera. Nieodłącznie związany jest on ze zdrowym trybem życia, czyli niezwykłą popularnością, którą obecnie cieszą się siłownie, ekojedzenie i wszystko co w nazwie ma "fit". Jak się okazuje owe "fit" może być naprawdę sexy.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas