Gigantyczne trolle w lasach. Najbliższy jest w Niemczech

Drewniani giganci czają się w cieniu drzew, ale niekoniecznie są powodem do strachu. Skąd te tajemnicze trolle wzięły się w lasach z całego świata? Oto historia bardzo nietypowego projektu artystycznego.

Thomas Dambo, duński artysta, pewnego razu podczas przeszukiwania miejskiego wysypiska w amerykańskim stanie Minnesota natknął się na duże, żółte plastikowe pojemniki wyrzucone przez firmę produkującą narzędzia. Uznał, że byłby to idealny materiał do zbudowania ogromnej rzeźby królika i skontaktował się z firmą, aby zdobyć resztę ich odrzuconych pojemników.

Dambo zebrał też wtedy około 25 ton odpadów drewnianych i wraz z 300 wolontariuszami z miasta Detroit Lakes w stanie Minnesota stworzył ogromne dzieła sztuki. Wspólnie zbudowali oni pięć olbrzymich trolli oraz gigantycznego złotego królika z wibrysami z wycieraczek i oczami z kasków motocyklowych. Swoje monumentalne rzeźby, o wysokości od 5 do 13 metrów, ukryli w zalesionych parkach wokół miasta.

Reklama

Najbliższy troll znajduje się w Niemczech

"Moim ostatecznym celem jest, aby trolle zaskakiwały ludzi w najbardziej nieoczekiwany sposób" powiedział Dambo — człowiek, który z budowy tych ogromnych trolli uczynił swoją pracę. W 19 stanach USA oraz 20 krajach na całym świecie rozmieścił już 139 trolli. Jeśli ktoś z Polski chciałby je zobaczyć, to najbliższy z nich znajduje się w miejscowości Neukirchen w Niemczech.

Plany duńskiego artysty, tak jak jego konstrukcje, są doprawdy monumentalne. Dambo planuje do swoich rzeźb wykorzystać wszystkie 12 milionów ton odpadów z drewna, które, jak szacuje, znajdują się w USA. To wystarczająco dużo materiału, aby zbudować niemal dwa i pół miliona trolli, z których każdy powstał z około pięciu ton drewna.

Projekt trolli z Detroit Lakes jest jak dotąd największym przedsięwzięciem Dambo. Artysta, który kiedyś był raperem i graficiarzem, od 2014 roku zajmuje się monumentalną sztuką. Zaczynał od budowy 250 budek dla ptaków również z odpadów drewnianych. Rozmieszczał je po całej Danii, ale nie było to dla niego wystarczające, gdyż chciał zrobić z odpadów coś jeszcze większego, co jednocześnie mogłoby opowiedzieć jakąś historię.

Jedna rzeźba to ponad miesiąc nieustannej pracy

Pierwsze trolle artysty zadebiutowały na jednym duńskich festiwali muzycznych i odniosły tak wielki sukces, że projekt kontynuowany jest do dziś. W 2016 roku powstało kilkanaście rzeźb rozmieszczonych wokół Kopenhagi, Chicago i w lasach Belgii.

W 2021 roku Dambo wraz z żoną Alexą Piekarski, kupił farmę niedaleko Kopenhagi i założył tam studio, gdzie projektuje wszystkie swoje prace. Obecnie jego zespół liczy 26 osób i buduje głowy trolli w warsztacie na farmie. Są one następnie wysyłane na miejsce docelowe, gdzie łączy się je z resztą rzeźby. Ukończenie każdego z trolli zajmuje zespołowi Thomasa Dambo około 750 godzin, czyli nieco ponad 31 dni.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rzeźba | lasy | Niemcy | Artysta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy