Mozaiki w warszawskim metrze zostały zabytkami. Przynależą do PRLu
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał do rejestru zabytków mozaiki z I linii warszawskiego metra. Mimo że zostały wykonane w latach 90 XX wieku, historycznie związane są z minioną epoką PRLu.
Mozaiki na stacjach metra "Ursynów" i "Służew" zostały wpisane przez prof. Jakuba Lewickiego, Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do rejestru zabytków ruchomych województwa mazowieckiego.
Okładziny ceramiczne ścian na stacjach "Ursynów" i "Służew" pokrywają prawie całą wysokość ściany na długości całego peronu. Dojścia do wind są wyłożone powtarzalnymi płytkami w jednym kolorze. Na stacji "Ursynów" Andrzej Drzewiecki zaprojektował okładzinę zatorową utrzymaną w czerwieniach, żółciach, brązach i pomarańczach z miejscowo zlokalizowanymi szarymi płytkami. Dojścia do wind wyłożone są czerwonymi, ryflowanymi płytkami.
Na stacji "Służew" Krzysztof Jachiewicz zastosował żółcie, czerwienie, brązy, pomarańcze i błękit. Dojścia do wind wyłożone są bordowymi, gładkimi płytkami.
Mozaiki pod względem historycznym przynależą do okresu PRLu
Dzieło zrealizowane w latach 90. XX w. w ramach inwestycji z początku lat 80. XX w. przynależy pod względem historycznym do poprzedniej epoki - PRLu i jest bezpośrednio związane z wydarzeniami Stanu Wojennego.
Wartość historyczna okładzin ceramicznych opiera się na fakcie, iż wystrój mozaikarski stacji "Ursynów" i "Służew" stanowi relikt ambitnych planów klasy politycznej okresu stanu wojennego, gdzie przy jednoczesnym terrorze państwowym dla legitymizacji rządów miał być zbudowany system komunikacyjny znacząco podnoszący standard życia części mieszkańców stolicy.
W przerwie między przyjazdami kolejnych pociągów dzieła te nadają hali charakteru wielkiego, nowoczesnego dzieła sztuki. Przypominają nieco ceramiczne kompozycje autorstwa wybitnego brytyjskiego artysty Paula Huxleya na stacji "King’s Cross" w Londynie.
Zrealizowane stacje "Ursynów" i "Służew" są zabytkiem konkretnego okresu, gdy system komunikacyjny będący również systemów schronów na wypadek konfliktów zbrojnych mógł jednocześnie pełnić rolę galerii sztuki nowoczesnej. - zaznacza prof. Lewicki, MWKZ. Ten sposób myślenia odrodził się w połowie drugiej dekady XXI wieku. Wówczas metro, niczym mecenas, zamówiło zestaw projektów u jednego z czołowych polskich artystów - Wojciecha Fangora.