31. rocznica katastrofy w Czarnobylu
W nocy 26 kwietnia 1986 roku w elektrowni atomowej w Czarnobylu doszło do eksplozji, która całkowicie zniszczyła jeden z tamtejszych reaktorów. Była to największa katastrofa w dziejach energetyki atomowej. Dziś mija 31. rocznica tamtych wydarzeń.
Bezpośrednią przyczyną dramatu był nieudany eksperyment przeprowadzony w bloku nr. 4 elektrowni. W jego wyniku doszło do wybuchu, który całkowicie zniszczył reaktor i uwolnił do atmosfery ogromne ilości materiałów promieniotwórczych. Radioaktywne chmury rozprzestrzeniły się nad całą Europą. Początkowo władze radzieckie usiłowały ukryć wypadek przed opinią międzynarodową, ale skok promieniowania w wielu krajach był tak wyraźny, że katastrofy nie dało się zataić.
W wyniku wybuchu ewakuowano całe, liczące 50 tys. mieszkańców miasteczko Prypeć położone tuż obok elektrowni. Podobny los spotkał także kilkaset tysięcy osób zamieszkujących tereny położone w najbardziej skażonej strefie. Do walki ze skutkami awarii ruszyła wielotysięczna armia tzw. likwidatorów, których zadaniem było usunięcie skażenia oraz zabezpieczenie uszkodzonego reaktora. Po kilku miesiącach zniszczony blok został przykryty betonowym sarkofagiem, który miał powstrzymać promieniowanie.
Oficjalny bilans ofiar katastrofy w Czarnobylu jest stosunkowo niski i wynosi ok. 30 osób – głównie pracowników elektrowni oraz strażaków, którzy przybyli na miejsce bezpośrednio po eksplozji. Długofalowe skutki awarii do dziś budzą kontrowersje. Dyskusyjna pozostaje m.in. kwestia liczby zachorowań na nowotwory wywołane przez promieniowanie. Szacunki wahają się w tym przypadku od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy. Ludzie nigdy nie wrócili do Prypeci, ani do zamkniętej zony wokół miejsca wypadku.
Elektrownia w Czarnobylu pracowała do roku 2000. W listopadzie ubiegłego roku na dotychczasowy sarkofag nasunięto nową konstrukcję. Ma ona chronić zniszczony reaktor przez kolejnych sto lat.