Amerykanie chcą przyciągać asteroidy na orbitę Księżyca

Keck Institute uważa, że dalekie załogowe wyprawy na asteroidy nie mają większego sensu. Znacznie bezpieczniej jest pochwycić kosmiczny głaz i przyciągnąć go na orbitę Księżyca.

Pomysłów jest bez liku
Pomysłów jest bez likuAFP

NASA chce wysłać załogową misję na jedną z odległych asteroid przed 2020 rokiem. Taka misja wiąże się jednak z wieloma niebezpieczeństwami. Chodzi przede wszystkim o stosunkowo długi lot - około 6 miesięcy w jedną stronę. Kolejne zagrożenie jest związane z kosmicznym promieniowaniem, które bez trudu przenika poszycie statku i uszkadza ludzki organizm. Zamiast tego można wysłać niewielki bezzałogowy statek, który złapie taki obiekt i zaciągnie go na orbitę Księżyca. Dopiero tam mieliby pojawić się astronauci - blisko naszej planety.

Pomysłodawca szacuje, że koszt takiego przedsięwzięcia to ok. 2,6 mld dol. Pomysł wydaje się całkiem dobry, ale holowanie skały potrwałoby od 6 do 10 lat.

Propozycja nie jest tak naprawdę niczym nowym. NASA nie raz wspominała o przemieszczaniu asteroid w wygodne dla nas miejsca - na przykład na orbitę Księżyca, gdzie można by spokojnie prowadzić obserwacje i badania.

Projekt Keck Institute przypomina rozwiązania zaproponowane przez Planetary Resources. Powołany przez kilku bogatych pasjonatów startup zakłada łapanie kosmicznych głazów i pozyskiwanie z nich cennych surowców, o które szczególnie trudno na Ziemii.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas