Dinozaury wyginęły, bo "miały pecha"
Dinozaury wyginęły, bo "miały pecha". Nie stałoby się to, gdyby asteroida będąca główną przyczyną zagłady, uderzyła w Ziemię nieco wcześniej lub później.
Ponad 65 mln lat temu asteroida o średnicy 10 km uderzyła w powierzchnię Ziemi z dużą prędkością, w efekcie czego powstał krater na półwyspie Jukatan. Właśnie to zdarzenie jest uważane za główną przyczynę zagłady dinozaurów. Okazuje się jednak, że gady przetrwałyby tę ekologiczną katastrofę, gdyby doszło do niej w innym czasie, a nie wtedy, gdy ekosystem znajdował się w kryzysie.
Kiedy nastąpiło uderzenie, łańcuch pokarmowy, w ramach którego funkcjonowały dinozaury, był osłabiony z powodu małej różnorodności wśród zwierząt roślinożernych. Kilka milionów przed kolizją z asteroidą, ziemskie środowisko zaczęły dotykać gwałtowne zmiany - podniósł się poziom mórz, średnie temperatury i częstość procesów wulkanicznych. Zmniejszyła się różnorodność biologiczna wśród dinozaurów roślinożernych, a to osłabiło cały łańcuch pokarmowy.
Uderzenie asteroidy wywołało potężne tsunami, rozległe pożary, skoki temperatury i trzęsienia ziemi. W efekcie destruktywnych zmian zaczęły znikać całe grupy dinozaurów. Katastrofę przetrwały tylko te, z których wyodrębniły się dzisiejsze ptaki.
Naukowcy z University of Edinburgh są zdania, że gdyby asteroida uderzyła w Ziemię kilka milionów lat wcześniej, środowisko pozostałoby bardziej stabilne i nie doszłoby do wyginięcia tych olbrzymich gadów.