Mount Everest nie jest najwyższym szczytem Ziemi
Mount Everest wcale nie jest najwyższym szczytem na świecie. Najnowsze wyniki badań z Francji i Ekwadoru wskazują na całkiem inny obiekt.
Mount Everest liczy 8848 m n.p.m. i już od dawna jest uznawany za najwyższy szczyt na Ziemi. Ale przyjmując inną metodę pomiaru - odległości od środka Ziemi - ze względu na grubszą skorupę Ziemi w pobliżu równika, wygasły wulkan Chimborazo położony na terenie Ekwadoru jest znacznie wyższy. Na podstawie badań przeprowadzonych przez francuski Institut de Recherche pour le Développement wynika, że szczyt Chimborazo to punkt najbardziej odległy od jądra Ziemi. Ale wysokość Chimborazo mierzona w "tradycyjny" sposób - od podstawy góry do jej wierzchołka - wynosi 6268,2 m.
Warto wspomnieć także o Mauna Kea - uśpionym wulkanie na Hawajach, który "wystaje" 4207 m n.p.m. i nawet nie zbliża się do rozmiaru Mount Everest czy Chimborazo. Ale gdyby usunąć całą wodę z okolic hawajskiego szczytu, wówczas odsłoniłby się szczyt o wysokości 9330 m. Podwodny wulkan jest tak wysoki, gdyż jest osadzony w skorupie oceanicznej, która ma większą gęstość niż skorupa kontynentalna, z której wyłonił się Everest. Powszechnie wiadomo, że skorupa oceaniczna może utrzymać ciężar wyższych gór niż skorupa kontynentalna kiedykolwiek byłaby w stanie.
Ale to i tak nic w porównaniu ze szczytami w ziemskim sąsiedztwie. Olympus Mons na Marsie mierzy 21 229 m wysokości (ok. 2,4 razy wysokość Mount Everest), a na Io, jednym z księżyców Jowisza są obiekty, które wyrzucają pióropusze siarki na ponad 500 km. Na tle innych obiektów Układu Słonecznego, Mount Everest to zatem zwykłe kretowisko.