Nadchodzi potężne trzęsienie ziemi. Czy uda się je przewidzieć?
Potężne trzęsienie ziemi w Kalifornii jest nieuniknione, a naukowcy mają nadzieję przewidzieć, kiedy to się wydarzy.
Trzęsienia ziemi nie są niczym niezwykłym w Kalifornii, gdyż stan ten znajduje się w miejscu kilku uskoków - najbardziej znany to uskok San Andreas. Napięcie rośnie między uskokami od wieków, a do potężnego trzęsienia ziemi dojdzie, gdy linie uskoków w końcu pękną.
Prawdopodobnie to trzęsienie ziemi będzie miało siłę 7,9 stopni w skali Richtera. Profesor Yehuda Ben-Zion, geofizyk z Wydziału Nauk o Ziemi na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC), opracował technikę do przewidzenia potencjalnej katastrofy. Wcale nie trzeba robić niczego niezwykłego - wystarczy zwiększyć liczbę czujników sejsmicznych na liniach uskoków. Dzięki nim będzie możliwe odnotowanie nawet najmniejszych zmian sejsmicznych - w trakcie i po pęknięciu.
- Chcę przesuwać granice nauki. Pracuję nad kilkoma inicjatywami, które mogą przyspieszyć prognozowanie trzęsień ziemi i otworzyć nowe granice badawcze. Żadna nauka nie może się rozwijać bez bezpośrednich obserwacji badanych zjawisk w środowisku naturalnym. Niezbędne są pomiary w strefach uskoków, gdzie można obserwować szczegóły procesów naturalnych - powiedział prof. Ben-Zion.
Środowisko naukowe nie jest przekonane. Inni uczeni twierdzą, że prof. Ben-Zion jest zbyt dużym optymistą.
- Istnieje przekonanie, że trzęsienia ziemi przechodzą cykl od zwiększania napięcia do jego zrywania do ponownego zwiększania, aż do kolejnej przerwy. Jeżeli rozpoznamy progresję w cyklu, może nam się udać przewidzieć trzęsienie ziemi. Ale niektórzy naukowcy są sceptyczni, biorąc pod uwagę dotychczasowe powolne postępy w przewidywaniu trzęsień ziemi, i uważają, że trzęsienia ziemi uderzają w zasadzie bez ostrzeżenia - wyjaśnił prof. John Vidale, jeden ze specjalistów zajmujących się trzęsieniami ziemi.