Nieprawdopodobne wyczyny kaskaderskie z lat 20. i 30
Wczoraj miała miejsce kolejna nieudana próba pobicia kilku podniebnych rekordów, w tym najwyższego skoku ze spadochronem, przez Felixa Baumgartnera. Okazuje się, że nie mniej szalonymi wyczynami zainteresowani byli śmiałkowie z lat 20. i 30.
W 1930 roku bracia Kenneth postanowili pobić rekord świata w najdłuższej podróży samolotem. Niestety po 9 dniach pojawiła się konieczność wymiany świec. Jednemu z braci udało się wyjść z kabiny dwupłatowca i bezpiecznie wymienić zużyty element. To niezwykłe dokonanie zostało uwiecznione na fotografii pilotów samolotu uzupełniającego paliwo. Ostatecznie próba pobicia rekordu zakończyła się sukcesem, a śmiałkowie wylądowali po 23 dniach.
W 1924 roku Floyd Parsons wsiadł do lecącego samolotu z pokładu pędzącej motorówki. Stojąc na rufie złapał drabinkę linową zwisającą z dwupłatowca i wspiął się do kabiny. Ale znacznie bardziej spektakularny okazał się wyczyn człowieka-nietoperza z 1935 roku, który wyskoczył z samolotu na wysokości 6 tys. metrów w zaprojektowanym przez siebie stroju. Udało mu się bezpiecznie pokonać znaczną odległość, a na wysokości 200-300 metrów otworzyć spadochron i wylądować.
Najbliższy planom Felixa Baumgartnera był jednak Joseph J. Dunkel. Marzeniem tego drugiego był skok ze spadochronem z wysokości 21 km. Nie do przeskoczenia okazały się jednak koszty realizacji.
I odrobina historii.