Ogromna erupcja może kiedyś zniszczyć Japonię
W ciągu najbliższego stulecia Japonia może zostać zniszczona przez ogromny wybuch wulkanu – sugerują najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu w Kobe.
- Nie jest przesadą stwierdzenie, że w wyniku potężnego wybuchu wulkanu zginie większość mieszkańców Wysp Japońskich - powiedzieli Yoshiyuki Tatsumi i Keiko Suzuki, profesorowie Nauk o Ziemi z Uniwersytetu w Kobe. Zagrożona jest 127-milionowa populacja.
Naukowcy przeanalizowali skalę i częstotliwość erupcji wulkanicznych archipelagu Wysp Japońskich z ostatnich 120 tys. lat i na tej podstawie oszacowali, że prawdopodobieństwo wystąpienia tak niszczycielskiej eksplozji w ciągu najbliższych 100 lat wynosi 1 proc.
Podobnie oszacowano szanse na pojawienie się w ciągu 30 lat trzęsienia ziemi mającego uderzyć w miasto Kobe, a już dzień później nawiedziły je wstrząsy o sile 7,2 stopnia skali Richtera. Zginęło wówczas 6400 osób.
- Biorąc pod uwagę tamte wydarzenia, wspomniany wybuch może tak naprawdę pojawić się w każdej chwili - twierdzą uczeni.
Są oni również przeświadczeni o słuszności i wadze swojej pracy, ponieważ Japonia jest domem dla 7 proc. wulkanów, które wybuchły w ciągu ostatnich 10000 lat. Jednak po dobitny przykład nie trzeba się udawać tak daleko w przeszłość, ponieważ kilka tygodni temu wybuch wulkanu Ontake w środkowej części japońskiej wyspy Honsiu zabił 57 osób.
Wyspa Kiusiu może zostać zniszczona przez lawę w ciągu zaledwie 2 godzin. Tym samym zginie ponad 7 mln jej mieszkańców - twierdzą naukowcy. Z kolei pył wulkaniczny zostanie zaniesiony przez wiatry nad sąsiednią wyspę Honsiu, gdzie spowoduje kolejne zniszczenia i uniemożliwi ucieczkę paraliżując wszystkie systemy transportu.
Japonia może się niestety pochwalić długą listą udokumentowanych erupcji - 1247 z 94 wulkanów - począwszy od wybuchu wulkanu Aso w 553 roku naszej ery.