Rosną obawy przed potężnym wstrząsem sejsmicznym w Kalifornii
Kalifornia jest obszarem szczególnie aktywnym sejsmicznie i duże trzęsienie ziemi o sile powyżej 7 stopni w skali Richtera jest tam tylko kwestią czasu. Tym bardziej niepokojąco wygląda nagły wzrost aktywności sejsmicznej w obrębie słynnego i niebezpiecznego uskoku San Andreas. W ciągu zaledwie tygodnia doszło tam do aż 134 wstrząsów.
Wstrząsy wystąpiły na 5-kilometrowym odcinku uskoku San Andreas. 17 miało siłę nieco poniżej 2,5 stopni, a 6 przekroczyło wartość 3 stopni w skali Richtera. Specjaliści zwracają uwagę na to, że wszystkie z zarejestrowanych 134 wstrząsów wystąpiły w ciągu zaledwie 7 dni.
Uskok San Andreas powstał w wyniku zderzenia płyt litosferycznych: pacyficznej i północnoamerykańskiej. Przechodzi przez Meksyk i całą niemal Kalifornię, włącznie z Los Angeles i San Francisco. Uskok był już przyczyną wielu potężnych trzęsień ziemi w historii tego obszaru. Niektórzy sugerują jednak, że nie jest w stanie wywołać trzęsienia ziemi o sile ponad 9 stopni, ponieważ nie jest wystarczająco długi i głęboki.
Jednak San Andreas już nie raz pokazał swoją niesamowitą siłę. Wielkie trzęsienie ziemi uderzyło w 1857 roku na południowym krańcu San Andreas. Wtedy magnituda wstrząsu wyniosła 7,9 stopni. Trzęsienie to spowodowało zdumiewające pęknięcie ziemi liczące niemal 300 kilometrów długości, ciągnące się od hrabstwa Monterey aż po Los Angeles. Ostatni znaczący wstrząs wystąpił w 1906, kiedy trzęsienie ziemi o sile 7,8 stopni przekształciło część San Francisco w zupełne rumowisko.
Po ponad 100 latach budowania się naprężeń wzdłuż liczącej przeszło 1000 km linii uskoku, kolejne duże trzęsienie ziemi jest bardzo prawdopodobne. Symulacje komputerowe wykazały, że uskok San Andreas jest zdolny do wywołania trzęsienia ziemi o sile przynajmniej 8,3 stopni.