Skafandry kosmiczne - przepustka do eksploracji wszechświata

Dalekie podróże kosmiczne, połączone z eksploracją planet, będą wymagały nowych i zaawansowanych technologicznie skafandrów. Okazuje się, że obecnie nie dysponujemy odpowiednimi rozwiązaniami, a czasu na ich opracowanie jest coraz mniej.

Bez odpowiedniego skafandra spacer po powierzchni Księżyca byłby niemożliwy
Bez odpowiedniego skafandra spacer po powierzchni Księżyca byłby niemożliwyAFP

Drastyczne zmiany ciśnienia to jedno z największych zagrożeń czyhających na astronautów w przestrzeni kosmicznej i na obcych planetach. Dekompresja w takich warunkach pozbawia życia w wyjątkowo nieprzyjemny sposób. Woda, która w znacznym stopniu buduje nasz organizm, zaczyna parować i próbuje się wydostać. Pęcherzyki płucne ulegają rozerwaniu, a ciecz na powierzchni ciała zaczyna się gotować. Następuje przy tym upośledzenie ruchów oddechowych, zapaść sercowo-naczyniowa, migotanie komór serca i - ostatecznie - zatrzymanie jego pracy. Śmierć następuje po około dwóch minutach.

Do potencjalnych zagrożeń zaliczamy również ekstremalne temperatury, niesprzyjającą atmosferę, promieniowanie kosmiczne, a nawet (prawdopodobne) obce formy życia. Chcąc postawić stopę na obiekcie innym niż Ziemia, musimy wiedzieć, jak się przed nimi skutecznie chronić. I - co szczególnie istotne - nie możemy tego robić, zaniedbując zakres ruchów astronautów oraz ich siły.

ACES i EMU

Skuteczna ochrona liczy się także wewnątrz statku kosmicznego. I, co ciekawe, NASA stosuje ją od niedawna. Pierwszy skafander kosmiczny do aktywności pokładowej -  Launch Entry Suit - był używanych na promach kosmicznych w latach 1988-1998. Dopiero w latach 1994-2011 pojawiła się jego nowocześniejsza wersja - Advanced Crew Escape Suit (ACES), potocznie zwany "kostiumem-dynią". Z podobnych konstrukcji korzystają piloci samolotów mogących rozwijać szczególnie wysokie prędkości. Ubranie wyprodukowane przez David Clark Company było jednak niewygodne i bardzo ciężkie - masa całkowita wynosiła prawie 42 kg.

NASA korzysta również ze skafandrów o nazwie Extravehicular Mobility Unit (EMU). Są to samodzielne systemy zapewniające ochronę środowiskową, mobilność, podtrzymywanie życia i komunikację. Będące na wyposażeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) (i niegdyś wahadłowców) umożliwiają wykonywanie spacerów kosmicznych. Na ISS używa się również rosyjskiej konstrukcji Orłan. Przy czym zarówno ten ostatni, jak i EMU, ważą ponad 100 kg.

ACES
ACESAFP

Wygląd pomarańczowego ACES i białego EMU zna każdy. Oba są jednak dość przestarzałe i nie sprawdzą się w kontekście dalekich wypraw. Pierwszy śmiałek, który wyląduje na powierzchni Marsa, musi być ubrany w lekki, supernowoczesny i wygodny skafander kosmiczny.

Start rakiety

Nowe skafandry, gwarantujące bezpieczeństwo podczas startu, będą udoskonaloną wersją ACES. Założą je nie tylko silni i doskonale przeszkoleni zawodowcy, ale również amatorzy, czyli przyszli kosmiczni turyści. Na pokładzie statku kosmicznego muszą czuć się wygodnie i mieć nieskrępowane ruchy. Noszenie na sobie 42-kilogramowej konstrukcji jest naprawdę męczące - szczególnie w takich warunkach.

Space Walk

SpaceX - komercyjna firma, która zajmuje się lotami do ISS, a wkrótce zajmie się także kosmiczną turystyką, złożyła zamówienia na nowy typ skafandrów. Orbital Outfitters, która zadba o odpowiedni projekt i wykonanie, ma jednak nie lada problem, ponieważ wspomniane SpeceX chce, aby ciśnieniowy strój wyglądał na "prawdziwego twardziela". Wszystko wskazuje na to, że firmy wyspecjalizowane w tego typu produktach będą miały mnóstwo kontraktów i zamówień. Coraz więcej prywatnych graczy chce zabierać ludzi w przestrzeń kosmiczną, a każdego z nich trzeba będzie ubrać - nie tylko bezpiecznie, ale także ładnie i wygodnie. Już teraz trwają testy takich rozwiązań.

Eksploracja ciał niebieskich

Lądowanie na obiekcie innym niż Ziemia wymaga czegoś więcej. NASA stara się temu sprostać, czego dowodem jest skafander kosmiczny Z-1. Został on zaprojektowany w taki sposób, aby zagwarantować astronautom jak największą mobilność i zakres widzenia - stąd pokaźnych rozmiarów szklany hełm. Nowym i szczególnie interesującym rozwiązaniem jest jednak owalny element na placach, dzięki któremu wejście i wyjście ze skafandra będzie szybsze. To samo rozwiązanie umożliwi także zadokowanie do włazu statku kosmicznego. To wyeliminuje konieczność korzystania ze śluzy, która zawsze zajmuje wiele cennej przestrzeni.

Z-1 - wyprodukowanie takiego skafandra kosztuje 12-16 mln dol.
Z-1 - wyprodukowanie takiego skafandra kosztuje 12-16 mln dol.NASA

Amerykańska agencja prowadzi już prace nad kolejną generacją stroju - Z-2. Kiedy będzie gotowy, to najlepsze rozwiązania z wersji 1 i 2 zostaną wykorzystane w Z-3. NASA planuje, że inauguracyjny spacer kosmiczny w tej wersji skafandra odbędzie się w 2017 roku - oczywiście z pokładu ISS.

Jednak nawet najbardziej zaawansowany z planowanych obecnie kombinezonów wciąż pozostaje swego rodzaju balonem o kształcie zbliżonym do ludzkiej sylwetki. Samo poruszanie się wymaga ogromnych nakładów energii (rzędu 75 proc.), przez co odbycie dłuższego spaceru staje się niemożliwe.

MIT próbuje rozwiązać ten problem i od 1999 roku prowadzi badania nad skafandrem o nazwie BioSuit. Jego najważniejszą cechą jest wytwarzanie odpowiedniego ciśnienia poprzez nacisk, czyli mechanicznie. Dzięki temu poruszający się w nim człowiek zużywa mniej energii - około 25 proc. Samo rozwiązanie jest również bezpieczniejsze, ponieważ w przypadku uszkodzenia wahania ciśnienia łatwiej przywrócić mechanicznie.

EMU
EMUAFP

Nowa technologia wymaga odpowiednich materiałów, które ściśle dopasują się do krzywizn ludzkiego ciała i umożliwią ruch. - W ciągu ostatnich kilku lat przyglądaliśmy się 14 kandydatom na taki materiał. Teraz mamy trzech - twierdzi Newman z MIT.

Jedną z opcji jest elastomer dielektryczny, który może się kurczyć i rozszerzać pod wpływem prądu elektrycznego - w ten sposób mógłby działać jako  dodatkowy napęd. Druga to stopy zapamiętujące kształt. - Myślę, że udowodniliśmy techniczną wykonalność BioSuit - dodaje Newman. Szacuje przy tym, że nawet z budżetem wynoszącym kilka mln dol. rocznie jest on do zrealizowania w ciągu 3-5 lat.

Kombinezon przyszłości

Dalekie podróże kosmiczne niosą ze sobą wiele niebezpieczeństw i wyzwań, z którymi musimy się uporać. Najbardziej podstawowym jest napęd gwarantujący w miarę krótką podróż. Niezwykle ważna jest konstrukcja rakiety, ponieważ musi ona ochronić załogę przed kosmicznym promieniowaniem. Zupełnie inną sferę wyzwań  stanowi natomiast eksploracja ciał niebieskich - planet, księżyców czy planetoid. Nie można mierzyć się z nimi bez odpowiednich zabezpieczeń, a więc bez zaawansowanego skafandra. Do jego skonstruowania naukowcy potrzebują nowych materiałów o wyjątkowych właściwościach.

Idealnym rozwiązaniem byłby lekki i wygodny kombinezon, czerpiący energię z ruchów znajdującego się w nim człowieka. Hełm powinien być wyposażony w wyświetlacz prezentujący ważne informacje - coś na wzór tych wykorzystywanych przez pilotów myśliwców. Przydałyby się także możliwość wydawania poleceń głosowych oraz buty doskonale przylegające do podłoża - na wypadek słabej grawitacji. Na koniec pozostaje skuteczna ochrona przed kosmicznym promieniowaniem oraz możliwość automatycznego pozbywania się zanieczyszczeń.

Tak mogą wyglądać skafandry kosmiczne w przyszłości - kadr z filmu "Prometeusz"
Tak mogą wyglądać skafandry kosmiczne w przyszłości - kadr z filmu "Prometeusz"materiały prasowe

Nadzieje wiąże się także z nanotechnologią. Takahiko Hariyama pracuje nad rozwiązaniami, które mogą doprowadzić do stworzenia skafandra o grubości kilkudziesięciomiliardowych części metra. Na razie udało się to w kontekście larwy owada. Aby ochronić jej ciało przed działaniem próżni, naukowcy otoczyli ją swego rodzaju skafandrem z elektronów. Nie dość, że zdał on egzamin, to sprawdził się w znacznie bardziej wymagających warunkach, a także pod niewielkim naciskiem mechanicznym. Podobne rozwiązania w skali makro wciąż pozostają poza naszym zasięgiem - przynajmniej przez najbliższe dziesięciolecia.

- Skafandry kosmiczne pełne są niewidocznych subtelności - zauważa Gilman z Orbital Outfitters. Każdy kilogram jego masy jest na wagę złota, ponieważ może zaważyć na mobilności i wydajności astronauty. Aktualnie nie jesteśmy przygotowani na dalekie kosmiczne podróże. Wraz z rozwojem supernowoczesnych rakiet i silników będą prowadzone badania nad osobistą ochroną dla ludzi.

Jakub Płaza

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas