Statki kosmiczne napędzane energią z fuzji dopiero pod koniec stulecia

Kluczem do dalekich podróży kosmicznych jest zjawisko fuzji jądrowej wywołanej przez strumień antymaterii. Naukowcy z NASA prognozują, że ludzkość skorzysta z niej dopiero pod koniec stulecia.

Wizja rakiety napędzanej przy pomocy energii z fuzji jądrowej
Wizja rakiety napędzanej przy pomocy energii z fuzji jądrowejNASA

Paliwo takiego statku składałoby się najprawdopodobniej z niewielkich drobinek deuteru i trytu (ciężkich izotopów wodoru) otoczonych uranem. Zapłon następowałby w momencie uderzenia wiązki antymaterii (antyprotonów) w jądro promieniotwórczego pierwiastka. Energia uwolniona w trakcie tego procesu mogłaby doprowadzić do fuzji jąder deuteru i trytu. Dopiero to zjawisko dostarczyłoby energię, która mogłaby nadać statkowi odpowiednią prędkość.

Podstawowa idea nie jest nowa. Plan budowy rakiety z takim napędem narodził się już w 1970 roku. Zakładał jednak wykorzystanie wiązki elektronów, a nie antyprotonów.

Największe wyzwanie polega tutaj na wytworzeniu i przechowywaniu odpowiedniej ilości antymaterii. Według szacunków NASA wycieczka na Jowisza pochłonęłaby około 1,16 grama antyprotonów. Mogłoby się wydawać, że to niewiele, ale w tej chwili jesteśmy w stanie wyprodukować zaledwie miliardowe części grama. Na domiar złego proces wytwarzania tych cząstek jest niezwykle kosztowny. Wyprodukowanie wspomnianej ilości mogłoby kosztować dziesiątki lub nawet setki mld. dol.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas