Alexa jako robot z wyłupiastymi oczami to nowy poziom obcowania z asystentem głosowym
Ma wyłupiaste oczy, które śledzą każdy twój ruch. Poznaj robo-Alexę stworzoną przez Thomasa Burnsa, który użyl telewizora CRT i pary ruchomych gałek ocznych, by nadać ciało asystentowi głosowemu od Amazona.
Poczuj głęboką więź z asystentem głosowym
Trudno stwierdzić, czy stworzona przez Thomasa Burnsa jest tym, czego oczekiwaliśmy od rozwoju technologii. Jednak trzeba przyznać, że wygląda dosyć ciekawie, albo przerażająco, w zależności jak na to spojrzeć. W każdym razie powstał ciekawy gadżet, który w założeniu ma nam pomóc nawiązać więź z naszym asystentem głosowym.
Burns wyszedł z założenia, że ludzie poczują głębszą więź z inteligentnymi asystentami, gdy wyposażeni zostaną w poruszające się usta i śledzące nas oczy. Buduje to większe poczucie w użytkowniku, że faktycznie angażują się w rozmowę z nami. Wiele robotów z wbudowanymi inteligentnymi systemami zapewnia nam wizualną informację zwrotną, jednak nie na takim poziomie, jakby tego chciał Burns.
W celu stworzenia ciała dla asystenta głosowego Burns postanowił wykorzystać stary telewizor CRT, aby wyświetlał kształty, które korelują z dźwiękami wydawanymi przez Alexę. Kanał Burnsa na YouTube poświęcony jest celebrowaniu i eksplorowaniu starej elektroniki. Oczywiście nie tak działają ludzkie usta, jednak spełniają swój cel, którym jest zapewnienie wizualnego przekazu dla dźwięków asystenta.
„Najfajniejszy robot, jakiego kiedykolwiek zbudowałem!”
Jest to dość prosta konstrukcja, niewymagająca jakichś specjalnych części, jednak ma swój urok. Burns do animowania ust wykorzystał ekran małego telewizora, animowane oczy natomiast postanowił wydrukować na drukarce 3D, według projektu Willa Cogleya. Opierają się one na zaledwie sześciu mikrosilnikach, by odwzorowywać realistyczne ruchy gałek oraz powiek.
Wersja końcowa robota wygląda, jakby złożyło ją dziecko z klocków lego, jednak ma swój przyciągający uwagę urok. Mały robot sprawia, że Alexa nabiera życia, staje się ciut bardziej ujmująca dzięki wbudowanym czujnikom śledzenia ruchu użytkownika. Dzięki czemu animatroniczne oczy skupiają się na znajdującej się najbliżej osobie.
Pytanie, czy chciałbyś, aby ten mały wyłupiastooki robocik rządził twoim inteligentnym domem... można się nad tym poważnie zastanowić.