Amazon wygrywa na pandemii. Z internetu zamawiamy więcej i coraz chętniej

Najnowszy raport opublikowany przez Amazon zdradza, iż firma bije kolejne rekordy. Liczba zamówień w czasie pandemii znacząco wzrosła, jednak nie obyło się także bez dodatkowych kosztów. Jak więc może wyglądać przyszłość zakupów online?

Amazon zwiększył sprzedaż podczas pandemii
Amazon zwiększył sprzedaż podczas pandemiiAFP

Amazon poinformował, że w ostatnim kwartale przedsiębiorstwo osiągnęło sprzedaż na poziomie 75,5 miliarda dolarów. To o 26 proc. więcej niż rok wcześniej, w tym samym okresie. Zysk Amazona spadł z kolei o 29 proc., więcej niż przewidywali analitycy. Sytuacja związana jest nie tylko z pandemią, ale również z kosztami, które musiała ponieść amerykańska marka w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na zamówienia klientów. Już teraz, szef Amazona, Jeff Bezos, sygnalizuje, iż zyski mogą spadać jeszcze przez wiele miesięcy.

Do końca drugiego kwartału 2020 roku, zysk netto Amazona miał wynieść około 4 miliardów dolarów. Zamiast tego, firma wyda taką sumę pieniędzy na zwalczanie skutków pandemii koronawirusa oraz zapewnienie pracownikom i klientom bezpieczeństwa. Wśród kosztów znajdą się między innymi fundusze na podwyższenie wynagrodzeń oraz testowanie pracowników w celu wykrycia zakażenia.

Po zapowiedziach Bezosa, akcje Amazona spadły o 5 proc.

Pandemia to dla Jeffa Bezosa żyła złota - regularnie otrzymuje tytuł najbogatszego człowieka świata
Pandemia to dla Jeffa Bezosa żyła złota - regularnie otrzymuje tytuł najbogatszego człowieka świataAFP

Pandemia zmienia nawyki

Ostatnie miesiące były jednym z najbardziej burzliwych okresów w historii Amazona. W marcu firma została przytłoczona zamówieniami na rynku krajowym - wszystko to przez izolację Amerykanów związaną z koronawirusem. W miesiącach przedświątecznych oraz podczas specjalnych, letnich okazji, firma spędza ogrom czasu na planowaniu dostaw oraz rozwiązaniach związanych z logistyką. Kryzys związany z COVID-19 nie pozwolił na tego typu działanie.

Liczba produktów dostarczonych przez Amazon wzrosła o 32 proc. w ostatnim kwartale. Rok wcześniej, tego typu wzrost wyniósł zaledwie 10 proc.. Amazon wykonał ogromny krok w celu zaspokojenia popytu napędzanego przez konsumentów.

Wielu Amerykanów, mimo początkowej niechęci, zaczęło robić zamówienia spożywcze przez internet. Amazon zwiększył swoje zdolności dostaw w tym segmencie o ponad 60 proc.i wciąż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Doszło do tego, iż w przypadku niektórych zamówień użytkownicy zaczynają wpisywać się na listy oczekujących.

Aby sprostać oczekiwaniom rynku, Amazon zatrudnił w marcu 2020 roku 85 tys. nowych pracowników, a w kwietniu firma chce pozyskać kolejne 100 tys. osób, które będą odpowiedzialne za obsługę magazynów.

Ostatnim segmentem notującym wzrosty w Amazonie stały się usługi chmurowe. W czasie pandemii amerykańska firma urosła w tym obszarze o 33 proc. - sprzedając usługi warte ponad 10 miliardów dolarów. Wszystko to za sprawą zapotrzebowania na serwisy streamingowe oraz gry oparte na infrastrukturze chmurowej Amazona.

Z sieci zamawiamy coraz więcej
Z sieci zamawiamy coraz więcejAFP

Wymuszona rewolucja cyfrowa

W związku z trwającą pandemią, wielu gigantów e-commerce postanowiło wprowadzić udogodnienia dla użytkowników, a także obniżyć koszta. Przykładów nie trzeba daleko szukać: na polskim rynku od dwóch miesięcy Allegro udostępnia usługę Smart! (gwarantującą darmową dostawę, po dokonaniu zakupów w odpowiedniej kwocie) i nie pobiera za nią dodatkowych opłat. Firma zmniejszyła także prowizje dla sprzedawców, aby ułatwić im dostarczenie produktów bezpośrednio do klientów.

Koronawirus stał się więc swoistym katalizatorem dla zmian w obszarze cyfrowym oraz tych gałęziach rynku powiązanych bezpośrednio z nowymi technologiami. Nie to, że tych zmian tam wcześniej nie było - COVID-19 po prostu sprawił, iż klienci nie mieli wyjścia. Musieli zacząć zmieniać swoje nawyki oraz przyzwyczajenia.

Kolejne raporty wskazują na to, że z sieci zaczęliśmy zamawiać już nawet artykuły powiązane z podstawowymi potrzebami, które dostępne są w sklepie - najczęściej oddalonym kilkadziesiąt lub kilkaset metrów od miejsca zamieszkania.

Można spodziewać się, że zarówno Amazon, Allegro czy chociażby Paczkomaty będą "rosły" w najbliższych miesiącach. Część nawyków oraz przyzwyczajenie do wygodnego zamawiania produktów z sieci z dostawą pod drzwi pozostanie z nami zdecydowanie na dłużej.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas