Anonymous uderzyli w Elona Muska. „Narcystyczny bogacz szukający uwagi”

Znana grupa internetowych aktywistów tym razem na cel wzięła sobie Elona Muska, szefa SpaceX, Tesli i drugiego najbogatszego człowieka na świecie. Anonimowi uważają, że jest pacynką władców.

Anonymous uderzyli w Elona Muska. „Narcystyczny bogacz szukający uwagi”
Anonymous uderzyli w Elona Muska. „Narcystyczny bogacz szukający uwagi”Geekweek - import

Anonymous przygotowali materiał filmowy dla Elona Muska. Ich ideą było ukazanie przed całym światem prawdziwej twarzy miliardera. Aktywiści nie ukrywają, że jego trolling na rynku kryptowalut zrujnował życie wielu entuzjastów m.in. Bitcoinów. „Ostatnio... ludzie zaczynają postrzegać cię jako kolejnego narcystycznego bogacza, który desperacko pragnie zwrócić na siebie uwagę” - słyszymy w nagraniu.

W filmie możemy usłyszeć o złym traktowaniu pracowników w jego firmach, niejasnych interesach, dzięki którym dorobił się fortuny czy jego niekorzystnemu wpływowi na środowisko naturalne. Anonimowi nie ukrywają, że dla nich Musk ma jeden cel. Jest nim zdobycie całkowitej władzy nad kryptowalutami i zcentralizowanie wydobycia, by szybko się wzbogacić.

Anonymous określili Muska cesarzem Marsa i zarzucili mu chęć zdobycia tej planety kosztem zwykłych ludzi, którzy zostaną tam wysłani na pewną śmierć. Aktywiści nawiązali tutaj do ostatniej wypowiedzi miliardera. Powiedział on, że kolonizacja Czerwonej Planety nie obejdzie się bez ofiar, ale on jest na to przygotowany.

Przeciwnicy Muska zarzucają mu również realizację projektów dla armii USA. Pentagon zapowiedział, że dofinansuje setkami milionów dolarów system Starship-SuperHeavy do transportu ładunków i broni jądrowej po całym świecie, a system kosmicznego Internetu Starlink zapewni szybką komunikację żołnierzy na polach walki.

Musk współpracuje też z armią w kwestii drążenia podziemnych tuneli, w ramach firmy The Boring Company, oraz pracuje nad interfejsem mózg-komputer, którym zainteresowany jest Pentagon na potrzeby żołnierzy.

Źródło: GeekWeek.pl/YouTube / Fot. Pexels

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas