Był czołg i nie ma czołgu. Australia dołącza do laserowego wyścigu zbrojeń

Australijskie ministerstwo obrony przyznało właśnie koncernowi QinetiQ Australia grant w wysokości 8,74 mln USD na opracowanie prototypu broni laserowej o potężnej mocy wystarczającej do zniszczenia czołgu.

Australia też chce broni laserowej. Najpotężniejszej w historii
Australia też chce broni laserowej. Najpotężniejszej w historii 123RF/PICSEL

Lasery wysokoenergetyczne to jedna z najnowocześniejszych technologii wojskowych, którą część ekspertów postrzega jako przełom na miarę wynalezienia prochu strzelniczego. Nad różnymi projektami tego typu pracują armie z całego świata, bo wizja taniego systemu do błyskawicznego neutralizowania takich celów, jak drony czy pociski hipersoniczne, jest niezwykle kusząca. W porównaniu do pomysłów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rosji czy Chin, które koncentrują się głównie na zwalczaniu zagrożeń latających, australijska wizja jest jeszcze ambitniejsza.

Australia też chce broni laserowej. Najpotężniejszej w historii

Ministerstwo Obrony za sprawą umowy z QinetiQ chce bowiem opracować broń laserową do zwalczania celów naziemnych, w tym transportowych pojazdów opancerzonych i czołgów. To niezwykle trudne zadanie, bo aktualnie najpotężniejsza broń laserowa na świecie od Lockheed Martin generuje wiązkę o mocy 300 kW - to wystarczy, aby wyeliminować szeroką gamę zagrożeń, ale należy mieć świadomość, że drony, pociski moździerzowe i samoloty nie są opancerzone, co czyni je bardziej podatnymi na wysokoenergetyczne lasery.

Czołgi są zaś otulone grubym pancerzem i wystarczy tylko wspomnieć o rozwiązaniach wykorzystywanych przez NATO - dokładny charakter słynnego pancerza Chobham jest objęty tajemnicą, ale wiadomo, że jest to połączenie stopu stali, kompozytów i ceramiki, a w najnowszej wersji pojawia się także zubożony uran.

Efektem jest gruba i masywna zbroja niezwykle odporna na wybuch, ciepło oraz pociski kinetyczne i penetrujące. Czy laser sobie z nią poradzi? Pewnie tak, ale w warunkach bojowych będzie to z pewnością proces trudny, powolny i wymagający ogromnej ilości energii. Oznacza to konieczność opracowania lasera na ciele stałym, który jest znacznie potężniejszy niż wszystkie, które widzieliśmy do tej pory.

A to dopiero początek, bo taka zmiana będzie wymagać też ulepszenia całego systemu uzbrojenia, w tym zasilacza, cewek światłowodowych generujących laser, soczewek skupiających, systemu celowania, kompensatorów wiązki i innych.

DSTG współpracuje z przemysłem w celu budowania zaawansowanych i konkurencyjnych australijskich suwerennych zdolności dla naszych Sił Obronnych w krytycznych obszarach technologicznych. Zdolność produkcji laserów wysokoenergetycznych jest przykładem tego, jak możemy współpracować z przemysłem, aby wspierać nowe i przełomowe technologie
komentuje prof. Tanya Monro.
Holenderski młyn do mielenia pigmentów. Pracuje tak jak 400 lat temuAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas