CERN ujawnił plany budowy potężnego, 4 razy większego zderzacza cząstek od LHC

Future Circular Collider, bo o nim mowa, pozwoli światu nauki dokonać nowych i historycznych odkryć w świecie fizyki, o których nie śniło się nawet filozofom. Ma to też być konkurencja dla rosnących na potęgę Chin.

Wielki Zderzacz Hadronów, który znajduje się w instytucie CERN pod szwajcarską Genewą, to obecnie najbardziej skomplikowane urządzenie elektroniczne zbudowane przez ludzkość w całej jej historii. Jednak rozwój technologiczny postępuje w szybkim tempie, nie da się go zatrzymać, więc niebawem LHC odejdzie na emeryturę i zastąpi go znacznie potężniejsze urządzenie.

Mowa tutaj o instrumencie o nazwie Future Circular Collider (FCC). Plany jego budowy oficjalnie potwierdził instytut CERN. Ma on być aż 4 razy większy od LHC. Jego długość ma wynosić aż 100 kilometrów, podczas gdy LHC ma zaledwie 27 kilometrów. FCC będzie gotowy w roku 2040, a łączny koszt budowy ma wynieść, bagatela, 10 miliardów euro.

Reklama

CERN i władze Genewy mówią tutaj o przedsięwzięciu zakrojonym na szeroką skalę. Część urządzenia zbudowana zostanie pod słynnym Jeziorem Genewskim, a ponad połowę kosztów budowy pochłonie przygotowanie samego tunelu, przez które będzie biegło to niesamowite urządzenie. Inwestycja jest jednak warta całego zachodu, ponieważ pozwoli fizykom doprowadzać do zderzeń cząstek z energiami aż 10-krotnie większymi, niż ma to miejsce w przypadku Wielkiego Zderzacza Hadronów. W przypadku LHC jest to teraz 14 TeV, a FCC będzie oferował aż 100 TeV.

Setki naukowców z całej Europy i Ameryki zamierzają wyprodukować przy pomocy FCC milion cząstek Higgsa w ciągu dekady, a przy tym również miliony innych rzadkich cząstek, takich jak bozon W i Z. Władze CERN mówią nawet o stworzeniu istnej fabryki bozonów Higgsa, zwanymi również boskimi, które spędzają sen z powiek fizyków od kilku lat. Pole Higgsa nadaje masę cząstkom elementarnym i odpowiada za budowę materii. Dzięki LHC odkryliśmy istnienie egzotycznych cząstek, takich jak bariony Xi-cc ++ czy pentakwarki. Najlepsze znajduje się dopiero przed nami.

Głównym celem budowy nowych, potężniejszych akceleratorów jest lepsze poznanie cząstek wypełniających przestrzeń kosmiczną, a co za tym idzie, odkrycie największych zagadek budowy i historii rozwoju Wszechświata. Dzięki poszerzeniu naszych horyzontów wiedzy, będziemy mogli lepiej poznać otaczającą nas rzeczywistość i w końcu odpowiedzieć na odwieczne pytanie, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy.

Plany budowy akceleratorów mają również Chiny. To między innymi dlatego Europa chce zbudować jeszcze efektywniejsze urządzenie. Chińska Akademia Nauk poinformowała niedawno, że zabezpieczyła fundusze oraz została ukończona koncepcja budowy największego na naszej planecie akceleratora cząstek. Ma on nosić nazwę Circular Electron Positron Collider i być ponad 3 razy potężniejszy od LHC.

Ma on mieć długość 80 kilometrów i być ukończony za 11 lat. Jeśli kraje Unii Europejskiej dotrzymają terminu zakończenia budowy FCC na rok 2040, to Chiny nawet przez 10 lat będą wiodły światowy prym w tego typu eksperymentach, a po roku 2040, wraz z budową Super Proton-Proton Collider, następcy Circular Electron Positron Collider, będą posiadały ponad 2-krotnie potężniejszy akcelerator od europejskiego FCC. Przyszłość leży w Azji.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. CERN

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy