Chińczycy strzelają laserami? Gorąco na Pacyfiku!

Pacyfik i region w pobliżu Azji to jeden z najgorętszych obszarów na całym świecie. Niedawno władze Filipin poinformowały o rzekomym użyciu broni laserowej przeciwko jednemu ze swoich okrętów. O nietypowy atak oskarżono Chiny. Czy Pekin posiada niebezpieczną broń przyszłości?

Broń laserowa rodem z Chin?

Na oficjalnym profilu Filipińskiej Straży Przybrzeżnej na Facebooku pojawił się komunikat o rzekomym ataku laserowym przeprowadzonym przez chiński okręt wobec filipińskiej załogi. Chociaż obyło się bez ofiar w sprzęcie i ludziach, to część załogi została tymczasowo oślepiona — nie wiadomo, jakie były zamiary chińskiej jednostki.

Chińczycy (zdaniem strony filipińskiej) mieli dwukrotnie wykorzystać zielone światło lasera, oślepić tym samym załogę, jednocześnie wykonując niezwykle niebezpieczny manewr okrętem na odległości około 150 jardów od jednostki filipińskiej straży przybrzeżnej. Całość miała zakłócić dostawy jedzenia i innych zasobów na okręt BRP SIERRA MADRE, który stacjonuje na tamtym obszarze.

Reklama

Nie doszło jednak do konwencjonalnej wymiany ognia ani otwartego aktu agresji. Czyżby Chińczycy testowali w praktyce zastosowanie swoich nowych laserowych zabawek?

Gorąco na Pacyfiku

Chociaż wykorzystanie broni laserowej budzi spore zainteresowanie, to z geopolitycznego punktu widzenia znacznie większe znaczenie ma umiejscowienie tego incydentu na mapie. Chodzi przecież o rejon Morza Południowochińskiego. Chiny roszczą sobie prawa do wielu z tamtejszych wysp, podobnie zresztą jak Filipiny.

Chociaż najbardziej zapalnymi regionami wydają się Tajwan, ewentualnie Kora Północna, to inne spory terytorialne, w które uwikłane są Chiny nie mogą zostać przeoczone — tym bardziej, gdy są wytaczane przeciwko Filipinom, dużemu państwu z regionu.

Broń laserowa w XXI wieku

Laseri jego wykorzystanie w militariach to nic nadzwyczajnego. Chociaż nie codziennie mamy okazję czytać o przypadkach użycia tego rodzaju oręża, to coraz więcej armii może pochwalić się posiadaniem tego rodzaju sprzętu. Znajduje się on na wyposażeniu m.in Niemiec, USA czy Wielkiej Brytanii.

Daleko mu jednak do tego, co znamy choćby z filmów sci-fi, jak na przykład Gwiezdne Wojny. Obecnie wiązka laserowa prędzej posłuży do oślepienia załogi wrogiego okrętu czy piechoty, aniżeli przetopi pancerz i spowoduje np. wybuch.

Pamiętajmy jednak, że wszystko przed nami. Rozwój technologii jest niezwykle szybki i pewnie nie zdążymy zauważyć, gdy nagle wojskowe lasery będą w stanie zastępować tradycyjne i znane do tej pory pociski z ołowiu i tym podobnych. Do tego czasu możemy jednak “podziwiać" powyższe zastosowania.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy