Clearview AI będzie śledzić wszystkich. Chce mieć w bazie twarz każdego człowieka
Wygląda na to, że kontrowersyjna firma od technologii rozpoznawania twarzy nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i podczas ostatniego spotkania z inwestorami podzieliła się wizją swojej przyszłości, która nie wszystkim przypadnie do gustu.
Chociaż wszystkie firmy zajmujące się technologiami rozpoznawania twarzy próbują nas przekonać, że ich rozwiązania są przydatne i w gruncie rzeczy "dobre", a problemem jest tylko niewłaściwe korzystanie z dostępnych narzędzi, to przykład Clearview pokazuje, że wciąż nie mamy do nich zaufania.
Biuro brytyjskiego komisarza ds. informacji uznało niedawno, że firma nie miała żadnego zgodnego z prawem powodu, aby zbierać i przetwarzać dane użytkowników. W związku z tym Clearview AI zostało ukarane grzywną w wysokości blisko 17 mln funtów brytyjskich (ok. 93 mln złotych) za złamanie lokalnych przepisów dotyczących ochrony prywatności i wezwane do zaprzestania dalszego przetwarzania tych danych.
Kary nie robią na Clearview AI wrażenia. Baza danych rośnie
Podobne wątpliwości co do jej działalności mają też Australia i Stany Zjednoczone, a stosowne wnioski o zaprzestanie wykorzystywania zdjęć z platform społecznościowych zgłosili też do firmy ich właściciele, m.in. Facebook, Twitter, Google czy YouTube. Wydaje się jednak, że Clearview AI nic sobie z tego nie robi, bo podczas ostatniego spotkania z inwestorami poinformowało, że celuje w ciągu roku w bazę 100 mld zdjęć, dzięki której możliwa będzie identyfikacja niemal każdego człowieka.
Clearview AI mówi inwestorom, że jest na drodze do zebrania 100 mld zdjęć twarzy w swojej bazie w ciągu roku, wystarczająco, by mieć pewność, że niemal każdy człowiek na świecie jest identyfikowalny
Możemy się z niej dowiedzieć, że Clearview AI już zebrało bazę 10 mld zdjęć, co oznacza ogromny wzrost względem 3 mld deklarowanych w 2020 roku i dodaje kolejne 1,5 mld miesięcznie. Firma twierdzi jednak, że potrzebuje dodatkowej gotówki, ok. 50 mln USD, na zwiększenie bazy, stworzenie nowych produktów, zwiększenie międzynarodowej sprzedaży i opłacenie lobbystów, którzy upewnić się, że organy regulacyjne będą... tworzyć "przychylne przepisy".
Bulwersujące? Zdecydowanie, ale w żadnym wypadku zaskakujące, bo warto pamiętać, że Clearview AI tworzy swoją bazę z wykorzystaniem zdjęć publikowanych przez nas w mediach społecznościowych, bez naszej wiedzy i zgody.
Co więcej, dowiadujemy się też, że te wspomniane nowe produkty to kolejne systemy rozpoznawania, np. na podstawie chodu czy umożliwiające skanowanie linii papilarnych z odległości.
I choć trudno uwierzyć, że ustawodawcy pozwolą firmie na stosowanie takich rozwiązań, to na ten moment rozwija się ona bez przeszkód, a na dodatek powołuje się na szczytne pobudki, bo jak komentuje rzecznik firmy w wypowiedzi dla Ars Technica:
Kolekcja publicznie dostępnych zdjęć Clearview AI jest gromadzona zgodnie z prawem, zupełnie jak w przypadku każdego innego silnika wyszukiwania, w tym Google. Jest wykorzystywana przez organy ścigania w śledztwach, gdzie asystuje w identyfikacji sprawców przestępstw.