Drony podwodne REMUS 600. To one mogły zostać użyte do ataku na Most Krymski
Ukraińcy przeprowadzili drugi w ciągu zaledwie kilku miesięcy skuteczny atak na Most Krymski - ich drony ominęły rosyjskie systemy obronne, dotarły pod most i eksplodowały, powodując duże zniszczenia. Jak się dziś okazuje, najpewniej nie chodziło jednak o jednostki lokalnej produkcji, ale podwodne drony REMUS (Remote Environmental Monitoring UnitS).
Nie milkną echa ostatnich wydarzeń na Moście Krymskim, wczoraj na świeżo w sieci pojawiły się doniesienia, jakoby Ukraińcy wykorzystali do ataku na ten strategiczny rosyjski cel swoje najnowsze i najbardziej zaawansowane drony morskie, a mowa o prezentowanych jesienią ubiegłego roku modelach TLK-150, TLK-400 i TLK-1000. Dziś okazuje się jednak, że mogło chodzić o zupełnie inne rozwiązanie, a mianowicie produkowane przez Wielką Brytanię drony autonomiczne REMUS 600, choć Ukraina nie podała jeszcze oficjalnie takich informacji.
To podwodne drony zdolne do działania na głębokości do 600 metrów, które charakteryzują się długim czasem pracy na baterii wynoszącym około 70 godzin przy prędkości do 3 węzłów (maksymalna wynosi 5 węzłów, czyli 9,3 km/h) oraz możliwością sterowania za pomocą zwykłego laptopa, dzięki czemu operator zachowuje dużą mobilność. Co ciekawe, zostały one zaprojektowane głównie z myślą o cywilnych zastosowaniach, np. do mapowania dna morskiego, badań podwodnych oraz misji poszukiwawczych, ale są też stosowane przez marynarki wojenne do misji przeciwminowych.