Rosji kończą się krytyczne radary. Bez nich nie wygra z ukraińską artylerią
Jak wynika z najnowszego raportu brytyjskiego Ministerstwa Obrony, Rosja zaczyna mieć coraz poważniejszy problem z dostępnością radarów rozpoznania artyleryjskiego, bez których pokonanie sił ukraińskich stanie się praktycznie niemożliwe.
Podstawą walk toczących się między siłami rosyjskimi i ukraińskimi są niezmiennie starcia artyleryjskie, co oznacza silną zależność obu stron od sprawnego wykrywania i likwidacji radarów rozpoznania artyleryjskiego. Radarów, które - jak sugerują najnowsze informacje brytyjskiego wywiadu - są po stronie rosyjskiej są na wyczerpaniu, bo Moskwa dysponować ma obecnie dosłownie "kilkoma kluczowymi systemami", które są niezwykle trudne do zastąpienia. Wszystko dlatego, że siły ukraińskie prowadzące kontrofensywę w okupowanych regionach zostały przez Kreml niejako zmuszone do korzystania głównie z haubic czy systemów artylerii rakietowej wysokiej mobilności, jak HIMARS-y.
Rosja wyczerpała swoje zapasy radarów przeciwbateryjnych
Dlaczego? Tak jak pisaliśmy wielokrotnie, rozległe pola minowe, zasieki, betonowe konstrukcje przeciwpancerne czy utwardzone okopy utrudniają prowadzenie działań wojennych regularnej armii, więc Ukraińcy muszą niszczyć ciężkie działa, punkty dowodzenia i kontroli, obiekty logistyczne i komunikacyjne oraz pozycje wojsk, aby kupić jej wystarczająco dużo czasu na ich pokonanie. Oznacza to, że "przetrwanie rosyjskich sił lądowych zależy od skutecznego wykrywania ukraińskiej artylerii i uderzenia przeciwko niej, często przy użyciu własnej artylerii":
Kluczowym elementem tego podejścia są radary rozpoznania artyleryjskiego, które pozwalają dowódcom szybko lokalizować linie dział wroga.
Tymczasem Rosja cierpieć ma z powodu "pogłębiającego się niedoboru radarów rozpoznania artyleryjskiego, zwłaszcza nowoczesnego Zoopark-1M. Tylko garstka z pierwotnie rozmieszczonej floty prawdopodobnie nadal będzie działać w Ukrainie". Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez portal wywiadowczy Oryx, co najmniej 38 rosyjskich radarów zostało zniszczonych, uszkodzonych lub przechwyconych w Ukrainie, w tym osiem systemów Zoopark-1M.
A jeden z nich na początku tego miesiąca i mowa o jednostce zlikwidowanej w pobliżu miejsca stacjonowania wojsk rosyjskich dowodzonych wcześniej przez generała Iwana Popowa, który został ostatnio zwolniony, bo zwracał uwagę Kremla na... a jakże, problemy z radarami artyleryjskimi, które miały doprowadzić do ogromnych strat w rosyjskich oddziałach.
Artyleria jest sercem tego konfliktu. Ukraina wystrzeliwuje tysiące pocisków dziennie, aby bronić się przed rosyjskimi wysiłkami natarcia, a także wspierać własne wysiłki na rzecz odzyskania suwerennego terytorium.
Radar rozpoznania artyleryjskiego Zoopark-1M
Radar rozpoznania artyleryjskiego jest to urządzenie umożliwiające określenie pozycji ognia artyleryjskiego poprzez obliczanie w czasie rzeczywistym trajektorii wystrzelonych pocisków i pozwalające tym samym na błyskawiczną odpowiedź własnym ogniem. Radar tego typu może być sprzężony z akustycznym systemem lokalizacji, który wykorzystuje anteny akustyczne do określania położenia artylerii na podstawie dźwięku nadlatującego pocisku.
Rosyjski Zoopark-1M jest właśnie radarem tego typu i służy do rozpoznania stanowisk ogniowych wroga (pozycji wyrzutni MLRS, artylerii i moździerzy, wyrzutni rakiet taktycznych i systemów obrony powietrznej itp.), obliczania trajektorii pocisków, korygowania ognia własnej artylerii oraz śledzenia przestrzeni powietrznej i kontroli nad bezzałogowymi statkami powietrznymi.
Zoopark-1 może w ciągu minuty zlokalizować 20 pozycji środków ogniowych i śledzić jednocześnie cztery cele - pozwala na wykrycie pozycji moździerzy w odległości 18-22 km, pocisków artyleryjskich z dział kalibru 105-155 mm z 15-20 km, rakiet z wyrzutni wieloprowadnicowych MLRS kalibru 122-240 mm z odległości 25-35 km, a taktycznych pocisków rakietowych z 40-45 km.
Dane są przetwarzane przez komputer Sajwer-2 i uzupełniane za pośrednictwem aparatury radionawigacyjnej Majak, która doprecyzowuje położenie celu na mapie. Te dane są przekazywane jednostkom artylerii i stanowią podstawę do prowadzenia ognia. System jest zamontowany na nadwoziu transportera MT-LB, a współpracuje z nim samochód obsługi technicznej, który holuje zapasowe źródło zasilania o mocy 30 kW.