Elon Musk stworzy własny smartfon? Miliarder na wojnie z Apple i Google

Był PayPal, rakiety kosmiczne i elektryczne samochody. Czy do tego bogatego portfolio dołączy wkrótce smartfon? Elon Musk nie przebiera w środkach. Nie podoba mu się polityka Google i Apple, a w razie usunięcia Twittera z urządzeń mobilnych, stworzy on swój własny telefon.

Czego by nie mówić i myśleć o ekscentrycznym multimiliarderze, to wprowadza on do świata technologii sporo kolorytu. Niedawne przejęcie Twittera przez Elona Muska zagwarantowało nam wszystkim wiele zawirowań — od przetasować kadrowych, przez niekiedy idiotyczne wpisy po wytoczenie ciężkich dział przeciwko technologicznym gigantom.

Konflikt rośnie z dnia na dzień?

Nie od dziś wiadomo, że Apple i Google pobierają sowity procent od transakcji przeprowadzanych w ich sklepach z aplikacjami. Firmy zabierają sobie również część pieniędzy pochodzących z wewnętrznych zakupów w programach. To wywołało sporo negatywnych emocji u CEO Twittera, który chce wyprowadzić swoją platformę społecznościową na finansową prostą.

Jak twierdzi Elon Musk, zarabianie przy pomocy płatnych subskrypcji i weryfikacji będzie niezwykle utrudnione, skoro Apple i Google będą zabierać nawet 30% inkasowanych środków. Miliarder przyznał, że niewykluczone jest usunięcie Twittera ze sklepów przez wspomniane wyżej firmy. Jak w takiej sytuacji odnajdzie się popularny bogacz?

Reklama

Tesla Phone czy iSpaceX?

Temat nowego gracza na rynku urządzeń mobilnych jako pierwsza poruszyła Liz Wheeler. Amerykańska komentatorka polityczna przyznała, że połowa kraju z radością rzuciłaby się na nowe urządzenia, zostawiając tym samym ofertę z iOS i Androidem daleko w tyle. Na komentarz samego Muska nie trzeba było długo czekać.

Czym charakteryzowałby się smartfon od Elona Muska? Mówi się, że telefon od Tesli zostałby wyposażony w moduł bezpośredniej łączności z systemem Starlink, który pozwoliłby użytkownikowi na bezproblemowe korzystanie z sieci w dowolnym miejscu na Ziemi, a nawet... na Marsie. Wśród plotek pojawia się również taka o rzekomym ładowaniu przy wykorzystaniu energii słonecznej.

Pieśń przyszłości

Takie doniesienia to oczywiście bardzo niezobowiązujące gdybanie. Ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której Apple i Google jednogłośnie rezygnują z ogromnej platformy społecznościowej, jednocześnie oddając grunt pod stworzenie silnego konkurenta - bo właśnie takim stałoby się urządzenie firmowane przez Teslę i nazwisko Elona Muska. Czego by o miliarderze nie powiedzieć, to na brak popularności nie cierpi. 

Z drugiej jednak strony, równie nieprawdopodobne wydaje się wpłynięcie na politykę finansową gigantów. Żaden z nich nie stworzy dla Twittera i Muska precedensu, nie będzie on traktowany na peryferyjnych warunkach, gdyż wówczas tego samego żądałyby inne, równie duże firmy ze swoimi aplikacjami.

W obecnej sytuacji Musk stoi przed poważnym wyzwaniem, ale podobnie mają się sprawy w przypadku Apple i Google. Wydaje się, że obie strony będą wzajemnie śledić swoje ruchy i dostosowywać działania w kontekście tego, co robi druga strona. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google | Apple | Tesla | Twitter | Elon Musk | Smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy