Elon Musk to zrobił. Implant Neuralink w mózgu pierwszego pacjenta
Jak zapowiadał, tak zrobił. Elon Musk poinformował na Twitterze, że jego neurotechnologiczny startup Neuralink wszczepił swój implant pierwszemu człowiekowi - pacjent podobno ma się dobrze i szybko wraca do zdrowia.
Agencja Żywności i Leków (FDA) miała początkowo wiele wątpliwości w temacie interfejsu mózg-komputer od Neuralink, m.in. dotyczących zintegrowanych baterii litowych czy możliwości usunięcia implantu na żądanie. Eksperci zwracali uwagę na fakt, że zastosowane w implancie baterie ładowane przez skórę mogą doprowadzić do wyładowania prądu elektrycznego lub energii cieplnej i dosłownie "usmażyć" otaczającą tkankę, a byli też zaniepokojeni potencjalnymi problemami na wypadek konieczności usunięcia urządzenia i migracji jego fragmentów do innych części mózgu.
Elon Musk idzie po swoje. Pierwszy implant w mózgu pacjenta
Ostatecznie jednak Neuralink udało się je wszystkie rozwiać, a w przynajmniej tak sugeruje fakt, że pod koniec maja ubiegłego roku Elon Musk poinformował na Twitterze, że otrzymał wszystkie stosowne zgody na przeprowadzenie pierwszych testów tej innowacyjnej technologii na ludziach. I chociaż firma zapewniała, że nie ma natychmiastowych planów rozpoczęcia rekrutacji uczestników, to już we wrześniu otworzyła rekrutację dla zainteresowanych. I najwyraźniej nie musiała ich zbyt długo szukać i namawiać, bo jak dowiadujemy się z nowego wpisu szefa Tesli i SpaceX przeprowadzono pierwszą procedurę.
Pierwszy człowiek otrzymał wczoraj implant od Neuralink i szybko wraca do zdrowia
Tożsamość pierwszych pacjentów nie została ujawniona, ale uczestnicy tego pierwszego badania "Prime" musieli mieć więcej niż 22 lata i porażenie czterokończynowe na skutek urazów rdzenia kręgowego lub stwardnienia zanikowego bocznego (ALS), ale nie mogli mieć napadów padaczkowych, innych aktywnych implantów, takich jak rozruszniki serca oraz planów badań MRI.
Elon Musk od lat przekonuje bowiem, że jego celem jest pomaganie osobom z paraliżem w odzyskaniu niezależności, a później także leczenie zaburzeń mózgu, przywracanie wzroku osobom niewidomym (nawet przy wadach wrodzonych), a także rozwiązywanie wielu problemów związanych z urazami i kręgosłupa.
Wyobraźcie sobie, że Stephen Hawking potrafiłby komunikować się szybciej niż maszynistka czy licytator. To jest cel
I chociaż pierwszy pacjent to z pewnością znaczący krok, jest tylko jednym z wielu na drodze komercjalizacji tej technologii, bo wszystkie firmy produkujące urządzenia medyczne muszą przejść kilka rund intensywnego gromadzenia danych i testów w zakresie bezpieczeństwa, zanim uzyskają ostateczną zgodę.
Polecamy na Antyweb: Kto w Polsce płaci kartą, a kto stawia na gotówkę?