Izera nie powstanie? Jest wiele pytań, konkretnej odpowiedzi brak
Izera była polskim marzeniem o samochodach elektrycznych. Pomysł pochłonął już setki milionów złotych, ale po latach niewiele z tego wynikło. Czy polski elektryk w ogóle powstanie? Jest bardzo możliwe, że nie, bo nowy rząd może nie inwestować kolejnych pieniędzy w Izerę i projekt zostanie definitywnie zamknięty.
Siedem lat prac oraz 500 mln złotych. Tak w wielkim skrócie można podsumować projekt Izera, czyli polskie auto elektryczne, które nigdy nie trafiło do masowej produkcji. Czy rodzimy samochód pod rządami połączonej opozycji powstanie? Tego nie wiadomo, ale przyszłość projektu może być pod wielkim znakiem zapytania, o czym raportuje serwis francuskie.pl.
Polskie auto elektryczne Izera mało konkurencyjne
Izera była opracowywana przez spółkę ElectroMobility Poland SA, która powstała dzięki inicjatywnie polskiego rządu pod przewodnictwem PiS-u. W projekt było zaangażowanych wiele osób z branży motoryzacyjnej, w tym dyrektor zarządzający Kia Motors Polska. Przez siedem lat pomysł pochłonął setki mln złotych, ale finalnie nie doprowadziło to do uruchomienia produkcji i żadne auto nie opuściło fabryki.
Projekt Izery został źle oceniony przez Najwyższą Izbę Kontroli, która przeprowadziła audyt. Wiemy, że szczegółowemu sprawdzeniu ulegnie także spółka ElectroMobility Poland SA. Polski rząd, który mają tworzyć trzy ugrupowania opozycyjne, prawdopodobnie nie będzie chciał kontynuować działań związanych z wprowadzeniem na drogi rodzimego elektryka. Wynika to z faktów małej opłacalności oraz dużej konkurencji w postaci samochodów elektrycznych kolejnych marek, których w ofercie pojawia się coraz więcej. Pomimo zapowiadanej informacji o atrakcyjnej cenie pojazdu.
"W ocenie NIK w sposób szczególny zważyć należy, że rynek motoryzacyjny, w tym zwłaszcza dynamicznie rozwijający się segment samochodów elektrycznych, cechuje się bardzo wysoką dynamiką rozwojową i silną konkurencją rynkową. Przedłużający się proces realizacji Projektu może spowodować, że potencjalna upatrywana szansa rynkowa ulegnie dezaktualizacji, a produkt nie znajdzie oczekiwanego przez Spółkę w planach popytu rynkowego. Wyzwanie stanowią również trudne do przewidzenia w przyszłości, a obecnie rosnące koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych, jak również niezbędność infrastruktury eksploatacyjnej" — czytamy w raporcie NIK.
CZYTAJ TEŻ: To już koniec Izery? Niepokojące doniesienia w mediach!
Spółka ElectroMobility Poland SA powstała w 2016 r. za rządów Beaty Szydło i była później wspierana także przez Mateusza Morawieckiego. Stworzyły ją cztery podmioty: PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Energa SA, Enea SA i Tauron Polska Energia SA, co wtedy doprowadziło do wahań kursu akcji tych grup na giełdzie.
Projekt do likwidacji?
Zła ocena NIK-u sprawia, że polski rząd złożony z ugrupowań opozycyjnych może nie planować kolejnych działań związanych z wprowadzeniem Izery do sprzedaży. Rodzimy rynek aut elektrycznych jest zbyt mały, aby miało to uzasadnienie. Ponadto jest tutaj coraz więcej konkurencji, w tym pochodzącej z Chin. Dlatego projekt pewnie zostanie pogrzebany, ale nie jest to jeszcze w 100 proc. pewna informacja.