Jak wygląda cyfryzacja po estońsku? Rozmowa z Kazimierzem Popławskim

Estonia jest niewielkim nadbałtyckim krajem, który od upadku Związku Radzieckiego dokonał olbrzymiego kroku naprzód, skupiając się na rozwoju nowoczesnych technologii i cyfryzacji wielu usług publicznych. W wywiadzie z Kazimierzem Popławskim przeczytamy o tym, jak dzisiaj wygląda cyfrowa rzeczywistość w niewielkiej bałtyckiej republice oraz w czym tkwią różnice pomiędzy podejściem Polski i Estonii do e-administracji.

"W Estonii doskonale widać efekty informatyzacji państwa, budowy cyfrowego społeczeństwa i dobrej edukacji"
"W Estonii doskonale widać efekty informatyzacji państwa, budowy cyfrowego społeczeństwa i dobrej edukacji" EyesWideOpenGetty Images

Kazimierz Popławski jest redaktorem naczelnym Przeglądu Bałtyckiego (przegladbaltycki.pl), jedynego medium w Polsce zajmującego się tematyką państw regionu Morza Bałtyckiego, ze szczególnym naciskiem na Litwę, Łotwę i Estonię. Od wielu lat interesuje się Estonią, od 2003 roku prowadzi portal estoński Eesti.pl oraz jest tłumaczem języka estońskiego.

Jakub Zygmunt, Geekweek Interia: Na początek chciałbym zapytać przewrotnie: jakiej sprawy urzędowej na pewno nie załatwimy w Estonii przez internet?

Kazimierz Popławski, Przegląd Bałtycki: Estończycy deklarują, że przez Internet nie można załatwić trzech spraw: wziąć ślubu i rozwieść się oraz sprzedać nieruchomości. Żartując, dodają, że technicznie to wszystko jest możliwe do załatwienia online, jednak pozostawiając te czynności w sferze offline, chcą uniknąć trudnych sytuacji wynikłych z pochopnych decyzji.

- To naprawdę niewiele! Zatem ile może zająć przeciętnemu Estończykowi chociażby złożenie zeznania podatkowego drogą internetową?

- Kilka minut, pewnie dałoby się to zrobić i w ciągu kilkudziesięciu sekund, oczywiście, jeśli w deklaracji nie ma błędów obliczeniowych czy innych "ludzkich". W Polsce zresztą też od kilku lat można błyskawicznie złożyć deklarację podatkową - osoby fizyczne, które nie prowadzą działalności gospodarczej i nie korzystają z dodatkowych ulg mogą po prostu zatwierdzić swoją deklarację na stronach "e-Urzędu Skarbowego".

- Jak dokładnie działa tam cyfrowa administracja państwowa? W Polsce, aby załatwić jakąkolwiek sprawę, musimy logować się na osobne systemy poszczególnych ministerstw i urzędów, które nierzadko miewają awarię lub zawieszają się, co tylko wydłuża cały proces. Czy w Estonii funkcjonuje to inaczej?

- To jest temat rzeka, jest tu wiele aspektów. Jeśli mówimy o zasadniczych różnicach między cyfrową administracją publiczną w Estonii a w Polsce, to należy zwrócić uwagę na to, że w Estonii myślano o jej wdrożeniu całościowo, w Polsce natomiast przeróżne urzędy, agendy i instytucje publiczne, centralne i samorządowe, miały własne koncepcje, rozwijały swoje rozwiązania niezależnie. Można powiedzieć, że w Estonii zasady określone zostały centralnie, w Polsce było to rozproszone.

- Takie podejście do cyfryzacji administracji w Polsce nadal powoduje chociażby to, że e-usługi się nie komunikują między sobą, często nawet te oferowane przez jedną instytucję; powodują, że każda jednostka publiczna w wielu sprawach sama decyduje, co i na jakich zasadach pozwoli załatwić elektronicznie. Przy tych wszystkich zastrzeżeniach należy też zauważyć, że powoli się to zmienia, zmienia się też podejście instytucji i urzędników. Z drugiej strony skonstatować należy, że o ile w Polsce zmienia się to teraz, to w przypadku estońskiej administracji filary, na których opiera się system były opracowywane i wdrażane już na przełomie lat 90. i 2000., a więc działają już dwie dekady.

Kazimierz Popławski jest redaktorem naczelnym Przeglądu Bałtyckiego, prowadzi serwis Eesti.pl oraz jest tłumaczem języka estońskiego
Kazimierz Popławski jest redaktorem naczelnym Przeglądu Bałtyckiego, prowadzi serwis Eesti.pl oraz jest tłumaczem języka estońskiegoKazimierz Popławskimateriał zewnętrzny

- Główne elementy architektury estońskiego systemu administracji cyfrowej, które stoją za jego sukcesem są trzy: system wymiany danych X-tee (ang. X-road), dowód osobisty z podpisem elektronicznym oraz oczywiście e-usługi, ich powszechność. System wymiany danych zapewnia komunikację i przekazywanie danych między wszystkimi usługami i bazami danych, o czym zaraz.

- Estoński dowód osobisty w wersji z warstwą elektroniczną wydawany jest od 2002 roku, daje podpis elektroniczny i elektronicznie potwierdza tożsamość. Jest powszechny, bo każdy Estończyk od 15. roku życia posiada taki dokument. Dodatkową są pochodne dowodu w postaci mobile ID czy smart ID. Każdy dowód posiada podpis elektroniczny, jest to o tyle ważne, że dzięki temu nawet zdanie napisane w notatniku, podpisane elektronicznie i wysłane mailem jest oficjalnym pismem, które musi być rozpatrzone. Dodatkowo dowód służy do logowania w systemach publicznych czy bankach. W Polsce podobną rolę, aczkolwiek ograniczoną, od lat ma podpis zaufany, a od niedawna dowód osobisty z warstwą elektroniczną (chociaż otrzymujemy go bez podpisu elektronicznego, ten należy sobie dokupić). Co ciekawe w Estonii do banków logować się można np. za pomocą dowodu z warstwą elektroniczną (ale też do e-usług przy użyciu banków), natomiast w Polsce odwrotnie  - to banki potwierdzają profil zaufany.

"Na poziomie systemów Estonia stosuje wszelkie rozwiązania techniczne, szyfrowanie, które zabezpieczają dane obywateli"
"Na poziomie systemów Estonia stosuje wszelkie rozwiązania techniczne, szyfrowanie, które zabezpieczają dane obywateli"Peter Kollanyi/BloombergGetty Images

- Czy Estończycy muszą logować się na stronie każdego urzędu osobno, czy jednak jest dla nich stworzona jedna platforma?

- Jeśli chodzi o logowanie, to w Estonii jest portal eesti.ee, gdzie skatalogowane są e-usługi - do znacznej części zostaniemy przekierowani na strony odpowiednich urzędów. W portalu państwowym eesti.ee przechowywana jest także korespondencja z instytucjami, czy dokumenty (np. cyfrowe wypisy aktów notarialnych). System jest więc podobny, chociaż wydaje się znacznie bardziej kompleksowy i przyjazny niż polski epuap.

- Na jakich podstawowych zasadach opiera się działalność e-administracji w Estonii?

- Jest szereg zasad, które determinują w jaki sposób e-administracja działa, jak jest rozwijana i modernizowana - bo to przecież proces ciągły - oraz które sprawiają, że cieszy się dużą popularnością. Po pierwsze, dokument podpisany elektronicznie jest równoważny z dokumentem papierowym podpisanym odręcznie. W takim przypadku urzędnik nie może go zignorować i powinien go rozpatrzyć i odpowiedzieć również elektronicznie (w Polsce zdarza się otrzymywać odpowiedzi na papierze na wnioski złożone elektroniczne).

- Po drugie, system o dane prosi raz, a więc jeśli administracja skarbowa w swoim systemie posiada moje dane, to może z nich skorzystać ochrona zdrowia (w Polsce często wypełniając jeden formularz - co samo w sobie raczej trudno nazwać e-usługą - musimy wprowadzić te same dane kilka razy, chociaż system czy baza danych, do której zostaną wprowadzone już je posiada).

- Po trzecie, od kilku lat estońska administracja jest zmieniana tak, że to instytucja publiczna zgłasza się do klienta, inicjuje sekwencję załatwianych spraw, a nie klient walczy o możliwość załatwienia sprawy. Na przykład, kiedy urodzi się dziecko - czy nawet wcześniej, po zgłoszeniu ciąży - system może spytać o wskazanie ojca (a ten może potwierdzić ten fakt), spytać o imię jakie chcemy nadać dziecku, od razu przyznać wyprawkę (w Polsce byłoby to 500+), a rodzice zamiast wypełniać formularze czy zastanawiać się gdzie i jak to wszystko zgłosić, mogą zająć się pilniejszymi sprawami. W ubiegłym roku było siedem takich zaimplementowanych "niewidocznych" usług, kolejne są na etapie wdrażania.

- Taki system wymaga na pewno nie tylko nieustannego aktualizowania, ale także dzięki niemu wprowadzane są liczne innowacje technologiczne.

- Estończycy nie boją się testować i wdrażać rozwiązań jako pierwsi, a wręcz starają się być ich pionierami. Można wspomnieć chociażby o wykorzystaniu blockchain - wykorzystywany jest do weryfikacji danych i rejestrów państwowych, od 2012 roku - czy o sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja wykorzystywana jest obecnie na przykład w rolnictwie, pośrednictwie pracy czy monitorowaniu incydentów w systemach informatycznych.

- Natomiast jeśli mówimy o wydajności systemów, bo często to jest powodem zawieszania się systemów, to jest to kwestia czysto techniczna i skalowalna. Estonia pod tym względem ma o tyle łatwiej, że ma mniej klientów korzystających z e-usług, z drugiej jednak strony koszt jednostkowy wdrożenia i utrzymania jest tam wyższy. Wspomnieć należy, że w Estonii także zdarzały się problemy z wydolnością - administratorów zaskoczyła na przykład błyskawiczna wielka popularność e-recept (wdrożone w 2010 roku) przez co początkowo system miał problem z ich płynną obsługą.

- Dlaczego Estonia zdecydowała się postawić na cyfryzację swojej administracji oraz zwiększyć dostęp do internetu dla każdego obywatela? Zdaje się, że ten kraj dostrzegł dużo wcześniej niż Polska, że warto inwestować w nowe technologie.

- Cyfryzacja administracji publicznej to duże oszczędności. Estonia jest krajem niewielkim, w latach 90., w okresie transformacji sytuacja finansowa była tam nie najlepsza. Postawienie na nowe rozwiązania z czasem przyniosło znaczne oszczędności, tamtejsza administracja należy do najtańszych na świecie w relacji do PKB. Estonia jest mało ludna i ma przy tym stosunkowo niską gęstość zaludnienia, a więc cyfryzacja ułatwia mieszkańcom bardziej odległych rejonów dostęp do usług oferowanych przez państwo.

- Jeśli spojrzeć na to zagadnienie szerzej - cyfryzacja administracji publicznej to jeden z elementów, bo przecież Estonia postawiła na nowe technologie w edukacji, sektorze prywatnym, powszechnie uczyła kompetencji cyfrowych obywateli w każdym wieku - już w latach 90. dostrzegano potencjał wynikający z modernizacji państwa i gospodarki, oceniano, że te zmiany będą przynosiły korzyści przez wiele dekad.

Estońska młodzież osiąga znakomite rezultatu w testach PISA
Estońska młodzież osiąga znakomite rezultatu w testach PISAPeti Kollanyi/BloombergGetty Images

- Jakie konkretne rezultaty osiągnęło estońskie społeczeństwo w tym zakresie?

- Estońskie dzieci są na tyle biegłe w korzystaniu z rozwiązań IT, że niektórzy w tym widzą jeden z czynników, który determinuje doskonałe rezultaty estońskiej młodzieży w testach PISA (zapewne kolejny test już z ery pandemicznej pokaże na ile estońska e-szkoła się sprawdziła i czy utrzyma wyniki, a może zdystansuje pozostałe kraje).

- Doskonale widać efekty informatyzacji państwa, budowy cyfrowego społeczeństwa i dobrej edukacji, kiedy spojrzymy na sektor prywatny - Estonia chwali się 7 jednorożcami (tj. startupami z kapitalizacją 1 mld USD), Polska od niedawna ma jednego (DocPlanner), Estonia chwali się zawrotną ilością startupów na liczbę mieszkańców. Oczywiście można mówić o marketingu i PRze, jednak faktycznie ta przedsiębiorczość i innowacyjność Estończyków w sektorze ICT istnieje i przynosi wymierne korzyści.

- Jak sobie radzi ten niewielki nadbałtycki kraj w czasach, kiedy zagrożenie kradzieżą danych jest ogromne? W jaki sposób Estonia dba o cyberbezpieczeństwo danych osobowych swoich obywateli?

- Kwestia ochrony danych, czy cyberbezpieczeństwa jest wielopłaszczyznowa. Oczywiście wraz z powszechną cyfryzacją rosną zagrożenia cybernetyczne różnego rodzaju, kradzież danych to tylko jedno z nich, wspomnieć można jeszcze chociażby o atakach na systemy, jak ten, którego Estonia doświadczyła w 2007 roku.

- Wówczas w wyniku ataku DoS, który towarzyszył protestom związanym z przeniesieniem pomnika czerwonoarmisty z centrum Tallinna na podmiejski cmentarz, sparaliżowane zostały ważne e-usługi, np. banki, strony rządowe, portale informacyjne. Dało to impuls do podniesienia priorytetu cyberbezpieczeństwa całej e-administracji i danych użytkowników. W praktyce oznaczało to przyspieszenie prac nad rozwiązaniami legislacyjnymi i organizacyjnymi, rozwojem instytucji zajmujących się cyberbezpieczeństwem (do instytucji krajowych jak Administracja Systemu Informacyjnego czy CERT, dołączyło Centrum Doskonalenia Cyberobrony akredytowane przy NATO), powstała także tzw. cyberarmia - oddział estońskiego Kaitseliit (Liga Obrony, estońscy "terytorialsi"), która ma wzmacniać potencjał cyberobronny państwa.

- Kilka lat temu otwarto także Ambasadę Danych w Luksemburgu - należące do Estonii data center, regulowane umową międzynarodową, gdzie przechowywane są kopie kluczowych baz i danych, które pozwoliłoby funkcjonować państwu nawet w przypadku okupacji czy innej katastrofy ogólnokrajowej.

- Dalej, na poziomie systemów Estonia oczywiście stosuje wszelkie rozwiązania techniczne, szyfrowanie, które zabezpieczają dane: odpowiednio zabezpieczone są dowody osobiste (tożsamość, podpis), serwery, dane przesyłane między serwerami. Do weryfikacji poprawności i integralności danych wykorzystywana jest m.in. technologia blockchain. Pokrewną kwestią jest ochrona prywatności danych i dostępu osób nieuprawnionych. Estoński system zabrania urzędnikom nieuprawnionego dostępu do prywatnych danych obywateli. Każdy dostęp jest logowany, a jeśli okaże się bezzasadny to odpowiedzialna osoba ponosi konsekwencje prawne; były przypadki wyroków za takie sprawy.

- Czy system, jaki działa w Estonii, można skopiować do innych krajów, w tym do Polski? Okazuje się, że mamy czym się inspirować, patrząc na pozytywny wpływ cyfryzacji usług na estońską przedsiębiorczość.

- Tak, inne państwa korzystają z rozwiązań estońskich, w tym z koncepcji systemu e-administracji. Z rozwiązania X-Road korzysta obecnie kilkanaście państw w Azji, Ameryce, Europie. Estonia coraz bliżej współpracuje z Finlandią, która wdrożyła X-Road w swojej administracji - dzięki temu wybrane rejestry czy e-usługi w obu tych państwach współpracują ze sobą. Samo rozwiązanie X-Road jest publicznie dostępne na GitHubie.

- Ciekawi mnie jeszcze jedna kwestia bardzo często powtarzana, gdy rozmawia się o Estonii. Czy to prawda, że dosłownie w każdym miejscu w kraju będziemy mieć dostęp do internetu?

- Tak mówią komunikaty marketingowe Estonii, a warto dodać, że ten kraj bardzo dba o swój wizerunek. Estończycy długo chwalili się liczbą punktów WiFi i powszechnym dostępem do internetu. Dziś straciło to w znacznym stopniu znaczenie, bo z niskimi opłatami i dostępną siecią 4G i rozwijającą się siecią 5G, to internet komórkowy jest głównym nośnikiem komunikacji internetowej.

- Faktycznie internet komórkowy jest dostępny niemal wszędzie, pewnie są białe plamy na Morzu Bałtyckim, czy w głębi większych kompleksów leśnych. Wydaje mi się, że ten powszechny dostęp do internetu, nie jest jednak sytuacją nadzwyczajną w Europie.

Przeczytaj też: 

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas