Kopalnia w Australii, gdzie zamiast ludzi pracują roboty
Australijski gigant surowcowy uruchomił nowoczesną kopalnię rudy żelaza w miejscowości Pilbar, gdzie większość prac wykonywana jest przez roboty i urządzenia autonomiczne, które są nadzorowane z odległego o 1,5 tys. kilometrów miasta Perth. Zakład ma funkcjonować przez najbliższe 40 lat.
Australijski region Pilbar jest bogaty w cenna złoża minerałów. Jest to miejsce z jednym z największych rud żelaza na świecie. Jednocześnie panują tam trudne warunki klimatyczne ze względu na wysoki temperatury, suchość powietrza oraz niewielka ilość opadów. Górniczy gigant zainwestował 4,7 miliarda dolarów aby wybudować od podstaw nową kopalnię rudy żelaza. Kopalnia ma osiągnąć pełną wydajność w 2023 roku.
Kopalnia cechują się jednak ogromną automatyzacją procesów, ponieważ wiele maszyn i urządzeń jest autonomicznych. Bez pilota poruszają się po terenie odkrywki ciężarówki, wiertnie czy pociągi z urobkiem. Również bez udziału ludzi odbywa się proces zakładania ładunków i kruszenia skał oraz badania próbek skał. Są one przekazywane do centrali.
Nadzór procesów technologicznych odbywa się z centrum operacyjnego Rio Tinto w Perty, gdzie zlokalizowane są zespoły monitorowania danych zebranych z zakładu i reagowania na nie. Na szeroką skalę wykorzystywane jest uczenie maszynowe.
Załoga jest zredukowana do 600 pracowników, czyli pracuje w niej znacznie mniej osób niż w kopalni , która działa w tradycyjny sposób. Robotyzacja jest kosztowna, ale w dłuższej perspektywie będzie dla firmy opłacalna. Zresztą ten region cierpi na niedobór rąk do pracy, a same jej koszty są wysokie. Nie można tez zapominać o bezpieczeństwie, które jest istotnym elementem, a przemysł górniczy nie należy do bezwypadkowych. Często słyszymy o śmierci górników w kopalniach na całym świecie.
Gudai-Darri reprezentuje skokową zmianę we wdrażaniu automatyzacji i technologii w naszym biznesie rudy żelaza -mówi szef biznesu rudy żelaza w Rio Tinto, Simon Trot