Rosja buduje gigantyczną antenę szpiegowską przy granicy z Polską
Rosyjska armia planuje na o wiele większą skalę niż dotychczas inwigilować Polskę i pozostałe kraje NATO. Otóż tuż przy polskiej granicy w obwodzie królewieckim powstaje gigantyczna antena, która ma w tym pomóc.

Najnowsze zdjęcia satelitarne ujawniły tajemniczą rosyjską instalację w obwodzie królewieckim, niedaleko Czerniachowska, zaledwie 25 kilometrów od polskiej granicy. Ma ona imponującą średnicę przekraczającą 1,5 kilometra. Według analizy ekspertów z serwisu Tochnyi.info, jest to zaawansowana antena typu Circularly Disposed Antenna Array (CDAA), składająca się z koncentrycznych pierścieni anten. Tego typu konstrukcje służą do przechwytywania, analizy i lokalizowania sygnałów radiowych, a także mogą umożliwiać komunikację z okrętami podwodnymi, co czyni je kluczowym elementem infrastruktury militarnej.
Technologia CDAA, opracowana przez Niemców podczas II wojny światowej, zyskała na znaczeniu w okresie zimnej wojny. Współcześnie podobne obiekty istnieją również na Zachodzie, na przykład w Niemczech koło Augsburga, gdzie znajduje się stacja o średnicy 410 metra, dotychczas największa tego typu. Rosyjska instalacja w Czerniachowsku jest jednak czterokrotnie większa, co sugeruje, że jej możliwości techniczne znacznie przewyższają zachodnie odpowiedniki, umożliwiając potencjalne monitorowanie sygnałów radiowych z odległości nawet 7,5 tysiąca kilometrów, obejmując całą Europę Zachodnią.
Rosja buduje gigantyczną antenę szpiegowską
Strategiczne położenie obiektu w obwodzie królewieckim, enklawie graniczącej z Polską i Litwą, budzi szczególny niepokój wśród państw NATO, w tym Polski. Tak blisko granicy Sojuszu instalacja może nie tylko przechwytywać komunikację wojskową, ale także zakłócać systemy łączności NATO, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa regionu. Możliwość monitorowania sygnałów na tak dużym obszarze daje Rosji przewagę w gromadzeniu danych wywiadowczych, co może osłabić zdolności obronne Polski i innych krajów Sojuszu.
Budowa tak ogromnego kompleksu antenowego wskazuje na długoterminowe plany Moskwy dotyczące wzmocnienia zdolności wywiadowczych i militarnych w regionie. Eksperci szacują, że prace nad obiektem potrwają jeszcze kilka lat, co daje NATO czas na opracowanie przeciwdziałań. Jednak sama lokalizacja, w bezpośrednim sąsiedztwie granic Polski, naraża instalację na potencjalne ataki, np. artyleryjskie, co rodzi pytania o strategiczne intencje Rosji i ewentualne plany eskalacji napięć w regionie.
Kreml chce wiedzieć, co się dzieje w krajach NATO
Zagrożenie dla Polski i NATO wynika nie tylko z potencjalnych możliwości technicznych obiektu, ale także z jego roli w szerszej strategii militarnej Rosji. Przechwytywanie sygnałów radiowych może umożliwić Moskwie śledzenie ruchów wojsk NATO, w tym polskich jednostek, oraz monitorowanie systemów obrony przeciwlotniczej i rakietowej. W połączeniu z innymi rosyjskimi zdolnościami w obwodzie królewieckim, takimi jak systemy rakietowe Iskander, instalacja ta może zwiększać presję na wschodnią flankę Sojuszu.
Na razie nie wiadomo, w jakim stanie budowy jest obiekt. Niemniej jednak, antena w Czerniachowsku stanowi poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa Polski i NATO, wymagając wzmożonej czujności oraz współpracy w ramach Sojuszu w celu opracowania skutecznych środków przeciwdziałania.
Jest to spore zagrożenie, gdy spojrzymy na to przez pryzmat rosyjskich technologii zakłócania np. systemów GPS w północnej Polsce i na wodach Morza Bałtyckiego, które dają się we znaki Sojuszowi. Eksperci nie mają złudzeń, że w kolejnych latach, Kreml będzie rozwijał swoją infrastrukturę inwigilacyjną wraz z przyspieszeniem zbrojeń krajów NATO.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!










