Ładowanie telefonu niebezpieczne? Mogą spalić twój smartfon
Ładowanie telefonu to integralna część korzystania z naszego urządzenia mobilnego. Niektórzy wykorzystują ładowarkę z kablem, inni wybierają metodę bezprzewodową. W przypadku tej drugiej istnieje ryzyko, że do naszego urządzenia dobierze się niepożądana osoba. Wszystko przez metodę, która może być wykorzystana do przejęcia nad nim kontroli, lub uszkodzenia go.
Spis treści:
Ładowanie telefonu magnesem na hakerów?
Doskonale wiemy, jakie rzeczy są w stanie stanowić niebezpieczeństwo dla naszego smartfona. Może to być pobieranie zainfekowanych aplikacji, wchodzenie w niepewne odnośniki czy nawet korzystanie z publicznie dostępnych portów USB. To oczywiste rzeczy, o których wielokrotnie pisano w kontekście istniejącego ryzyka. A co powiecie na to, że niebezpieczna może być ładowarka bezprzewodowa - i to nawet taka, której używamy w naszym domu? Ładowanie telefonu może zaskakiwać.
Nie chodzi tu nawet o wadliwą elektronikę, która może prowadzić do skoków napięcia i spalenia naszego smartfona. Mowa o pewnym triku, który został ostatnio opisany wspólnie przez CertiK i naukowców z uniwersytetu we Florydzie. Metoda o nazwie VoltSchemer pozwala zdalnie uzyskać dostęp do urządzeń. Jak to działa w praktyce?
VoltSchemer - nowa metoda hakerów
Działanie tego sposobu jest relatywnie proste, a zagrożenie jak najbardziej poważne. Chodzi o to, że nieuprawniona osoba może na odległość uzyskać dostęp do parametrów bezprzewodowej ładowarki, tym samym zmieniając sposób jej działania. Bardzo łatwo można w ten sposób doprowadzić do przegrzania telefonu. Wystarczy wyłączyć blokadę, która kończy ładowanie po osiągnięciu przez baterię 100%. Wówczas dalszy przesył energii uszkodzi smartfon.
Ładowanie bezprzewodowe staje się coraz bardziej popularnym rozwiązaniem w zakresie ładowania przenośnych produktów elektronicznych, zapewniającym wygodniejsze i bezpieczniejsze ładowanie niż konwencjonalne ładowanie przewodowe. Jednak nasze badanie zidentyfikowało nowe luki w systemach ładowania bezprzewodowego, przez co są one podatne na celowe zakłócenia elektromagnetyczne.
Naukowcy dowiedli, że możliwe jest również sterowanie np. asystentem głosowym urządzenia przez wysyłanie odpowiednich impulsów. To z kolei otwiera furtkę do sterowania telefonem bez żadnego oprogramowania szpiegującego, wgrywania plików i tym podobnych. Asystent za sprawą impulsów otworzy daną stronę czy podejmie konkretne działania tak, jak zaplanował to haker.
Ładowarki bezprzewodowe do poprawy?
Martwi fakt, że luka była możliwa do wykorzystania w przypadku wielu różnych ładowarek. Nie jest to zatem jedynie cecha podejrzanych urządzeń z Chin, ale także renomowanych produktów Philipsa i nie tylko. Co z tym faktem zrobić? Na pewno producenci muszą skorzystać z tego, co udało się wykryć naukowcom - i wprowadzić odpowiednie zmiany.
Niepokojące jest jednak też to, że VoltSchemer może być wykorzystany nie tylko w przypadku ładowarek, ale także dysków SSD czy pendrive'ów. Okazuje się, że sporo elektroniki może ulec zniszczeniu przez zupełnie banalny trik osoby trzeciej.