Meng Wanzhou, szefowa Huawei i córka założyciela firmy woli urządzenia Apple

Wizerunek tego popularnego chińskiego producenta smartfonów w ostatnich miesiącach mocno podupadł. Oliwy do ognia dolała teraz Wanzhou, która niechcący ujawniła swoją sympatię dla urządzeń konkurencji.

Skoro sprzęt Huawei jest tak świetny, to czemu nawet zarząd koncernu nie chce go używać? Taka wiadomość idzie w świat po tym, jak okazało się, że podczas wspomnianego aresztowania w Vancouver córka założyciela koncernu miała przy sobie iPhone’a 7 Plus, MacBooka Air i iPad Pro - czyżby wierne kopie jej firmy nie były wystarczające? Najwyraźniej, bo w osobistych rzeczach miała tylko jedno urządzenie Huawei, Porsche Design Mate 20 RS.

I chociaż jesteśmy w stanie zrozumieć, że prywatnie można mieć takie, a nie inne sympatie, to osoby piastujące tak wysokie stanowiska i będące wręcz wizytówką firmy, nie powinny sobie pozwolić na takie wpadki - szczególnie w momencie, kiedy jej wizerunek i tak nie jest najlepszy. Bo co w takiej sytuacji mają pomyśleć klienci Huawei, kiedy zamiast chwalić się wszędzie najnowszym flagowym smartfonem, wiceprezes firmy daje się przyłapać z iPhonem i to na dodatek całkiem starym oraz kilkoma innymi sprzętami Apple, pomimo że jej firma ma w ofercie podobne.

Reklama

Komunikat jest prosty, albo Amerykanie robią lepszy sprzęt, albo Meng Wanzhou chce mieć pewność, że jej rozmowy i wiadomości nie trafią w ręce chińskiego rządu. I choć razem z resztą internetu możemy się z tego śmiać, to w obliczu ostatnich oskarżeń o szpiegostwo, Huawei może mieć z tym ogromny problem. Poza tym, nie można zapomnieć, że w styczniu tego roku za podobną wpadkę ukarano dwóch mniej istotnych pracowników Huawei.

Tym zdarzyło się bowiem opublikować na Twitterze życzenia noworoczne, prosto ze swoich iPhone’ów - szybko tego pożałowali, bo musieli się pogodzić z karą 700 USD i zabraniem jednej pensji. Oczywiście wiceprezes zapewne nie grożą żadne konsekwencje, ale warto zaznaczyć, że odsłoniła się trochę na własne życzenie, bo wszystko wyszło na jaw, kiedy jej prawnicy poprosili o udostępnienie kopii danych znajdujących się na urządzeniach w momencie jej zatrzymania.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy