NASA chce chronić swój dobytek przed skutkami zmian klimatu

NASA ujawniła plan na to, jak zamierza chronić swoje kolejne misje i sprzęt przed skutkami zmian klimatu. Narażone na wysokie temperatury, podnoszący się poziom mórz i ekstremalne zjawiska pogodowe.

NASA obawia się o swoje bazy, które mogą ucierpieć z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych. Na zdjęciu: start sondy Lucy
NASA obawia się o swoje bazy, które mogą ucierpieć z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych. Na zdjęciu: start sondy LucyBill Ingalls/NASA/Xinhua News/East News

Amerykańska agencja kosmiczna wyraziła głęboki niepokój o swoje bazy, pojazdy, sprzęt i inną infrastrukturę z powodu zagrażających im skutków zmian klimatu.

Około dwóch trzecich stacji badawczych należących do NASA położonych wzdłuż wybrzeży USA, ulokowanych jest w miejscach zagrożonych zalaniem w przypadku podniesienia się poziomu mórz i oceanów na Ziemi.

Niektóre z jednostek już donoszą o problemach związanych z zalewaniem. NASA przewiduje, że rosnąca temperatura, huragany i burze również mogą zaszkodzić pracownikom.

- Nasz sprzęt jest naprawdę unikatowy i musimy go chronić - tłumaczy Bill Nelson z NASA. To specjalistyczne urządzenia naukowe, które pomagają nam zrozumieć zjawiska, jakie obserwujemy na naszej planecie i w kosmosie.

- Na szczęście mamy plan i środki na to, aby się nimi odpowiednio zająć - mówi.

Nie tak dawno jak w zeszłym miesiącu należąca do NASA jednostka Michoud Assembly Facility w stanie Nowy Orlean została uszkodzona przez huragan Ida. Wiatr zerwał elementy dachu i spowodował przerwę w dostawie prądu.

Plan ochrony baz amerykańskiej agencji kosmicznej jest częścią większego programu ogólnego podejścia rządowego (ang. whole-of-government approach), wprowadzonego przez prezydenta USA Joe Bidena. Program zakłada ochronę nieruchomości i sprzętów należących do instytucji związanych z nauką czy ochroną zdrowia przed skutkami zmian klimatu.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas