NASA testuje nowe silniki. Nie będą służyły do transportu ludzi

NASA testuje nowe silniki. Będą musiały zabrać rakietę z Marsa, która przyleci na Ziemię z próbkami gleby obecnie pobieranymi przez łazik Perseverance.

Powrót człowieka na Księżyc to z pewnością jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń najbliższych lat. Ale jeszcze większych emocji możemy się spodziewać po misji na Marsa. Jednak zanim do tego dojdzie, trzeba dokładniej poznać Czerwoną Planetę. Jaki skład ma jej gleba, czy będzie nadawała się do eksploatacji?

Na te i wiele innych pytań pozwoli odpowiedzieć łazik Perseverance, który obecnie przemieszcza się po Marsie, zbierając próbki gleby. Tyle że nie ma możliwości wysyłania ich od razu na Ziemię. Dlatego zamyka je w specjalnych tubach i upuszcza po drodze. Ale możemy spać spokojnie, wróci po nie, a następnie wyśle na Ziemię przy użyciu pojazdu Mars Ascent Vehicle (MAV). Pomoże w tym specjalne ramię, w które będzie wyposażony lądownik. Umieści ono wszystkie próbki w niewielkiej rakiecie na paliwo stałe i rozpoczną podróż. W przestrzeni kosmicznej rakieta spotkać się mą z orbiterem ESA, który ostatecznie przeniesie ładunek na Ziemię około 2030 roku.

Reklama

Wyzwaniem jest jednak znaczna odległość. Rakieta będzie musiała przebyć drogę na Marsa, wylądować, zabrać próbki, a następnie wznieść się ponad powierzchnię planety. Wszystko autonomicznie, miliony kilometrów od centrum kontroli misji. Nic dziwnego, że wszystko musi chodzić jak w szwajcarskim zegarku. 

NASA przeprowadza udane testy rakiety kosmicznej

W ramach testów zostały wystrzelone dwie rakiety: SRM1 i SRM2. SRM1 to w zasadzie pierwszy człon, który pozwoli wznieść się z lądownika. Został on jak na razie przetestowany w komorze próżniowej schłodzonej do temperatury -20 st. C. Zbyt wysoka jak na przestrzeń kosmiczną? Niekoniecznie, chodzi bowiem o przetestowanie naddźwiękowej dyszy, która jest częścią układu sterowania wektorem ciągu, a te elementy zwykle nie są narażone na wyjątkowo niskie temperatury.

Podobnym testom temperatury poddany został SRM2, a do tego poddano go próbie obrotów z prędkością 200 obr./min, jak to będzie miało miejsce podczas realnego lotu. NASA poinformowała o pomyślnych wynikach i rozpoczęto kolejny etap testów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NASA | Mars
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy