Neuralink szuka kogoś, kto uczyni z nas nadludzi

Elon Musk zapowiedział, że jeszcze w tym roku jego firma Neuralink przeprowadzi pierwsze testy interfejsu mózg-komputer na ludziach. W tym celu firma szuka ochotnika na stanowisko dyrektora, który będzie nadzorował testy kliniczne.

Elon Musk zapowiedział, że jeszcze w tym roku jego firma Neuralink przeprowadzi pierwsze testy interfejsu mózg-komputer na ludziach. W tym celu firma szuka ochotnika na stanowisko dyrektora, który będzie nadzorował testy kliniczne.
ELon Musk szuka osoby, która pokieruje badaniami klinicznymi Neuralink /123RF/PICSEL

Naukowcy pracujący dla firmy Neuralink testują implant, który w przyszłości ma połączyć nasze mózgi z komputerami, a znacznie szybciej pozwolić sparaliżowanym powrócić do normalnego życia. Elon Musk ujawnił na początku ubiegłego roku, że testy urządzenia przebiegają wyśmienicie na małpach. Do końca 2021 roku miały też ruszyć długo oczekiwane eksperymenty z udziałem ludzkich ochotników.

Niestety, w połowie ubiegłego roku z firmy odszedł Max Hodak, współzałożyciel Neuralink. To był ogromny cios dla Elona Muska i całego projektu. Można śmiało rzec, że prace tak mocno spowolniły, iż nie udało się przeprowadzić pierwszych eksperymentów na ludziach do końca 2021 roku.

Reklama

Ta smutna rzeczywistość ma się zmienić w tym roku. Neuralink opublikowało ogłoszenie, za pomocą którego poszukuje dyrektora. Kandydat miałby pracować w Fremont w Kalifornii i nadzorować pierwszych uczestników badań klinicznych i być twórcą technologii, która nie do poznania odmieni ludzkość i pozwoli zmienić nas w nadludzi z niesłychanymi zdolnościami.

Na razie nie jest pewne, kiedy dokładnie ruszą testy i czy w ogóle stanie się to w tym roku. Warto tutaj dodać, że te testy miały ruszyć w 2020 roku. Plan jest, ale prace zależą od amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA). To ona wydaje pozwolenie na tego typu przedsięwzięcia. Nie jest tajemnicą, że jej członkowie dokładnie przypatrują się poczynaniom miliardera.

Interfejsy mózg-komputer uczynią z nas nadludzi

Problemem jest tutaj zbyt inwazyjna metoda umieszczania elektrod w mózgu. Musk ze swoimi naukowcami z Neuralink opracowali znacznie bardziej zaawansowaną technologię, która świetnie rokuje na przyszłość i będzie biła na głowę inne rozwiązania, ale jeszcze do tego długa i kręta droga.

Celem jest polepszenie jakości życia ludzi sparaliżowanych, ale w przyszłości ma zaowocować stałym połączeniem mózgów ludzi z komputerami, globalną siecią i chmurami obliczeniowymi, by uczynić z nas nadludzi, dysponującymi możliwościami nieosiągalnymi dotąd dla żadnego człowieka. Transhumanizm to dla Muska jedyny słuszny rozwój ludzkości.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy