Policja już milion razy skorzystała z kontrowersyjnego systemu inwigilacji
Clearview AI ma zakaz sprzedaży swoich usług większości amerykańskich firm, ale policja jest wyjątkiem - organy ścigania mogą korzystać z kontrowersyjnego systemu rozpoznawania twarzy i jak informuje BBC, bardzo chętnie to robią.
Wygląda na to, że zakazy i kary wprowadzane w kolejnych krajach nie robią na Clearview AI większego wrażenia i pomimo licznych kontrowersji związanych z pozyskiwaniem zdjęć do trenowania algorytmów, zbieraniem i przetwarzaniem danych użytkowników czy ich wyciekami, firma świetnie sobie radzi. Być może dlatego, że po systemy rozpoznawania twarzy tego koncernu sięga policja, a mówiąc konkretniej "setki sił policyjnych w Stanach Zjednoczonych".
Clearview AI już milion razy szukało dla policji podejrzanych
A przynajmniej tak wynika z nowego raportu BBC, w którym założyciel Clearview AI wyjaśnia też, że przeprowadzili już dla policji w Stanach Zjednoczonych blisko milion wyszukiwań, a baza firmy liczy aktualnie 30 miliardów zdjęć (według planów firmy z zeszłego roku miało to być już 100 mld zdjęć, co pozwolić miało na identyfikację niemal każdego człowieka). Warto tu dodać, że mowa o zbiorze stworzonym z wykorzystaniem zdjęć publikowanych przez nas w mediach społecznościowych, bez naszej wiedzy i zgody, wobec czego protestowały nawet same platformy pokroju Facebooka czy Twittera.
Jak to działa? System Clearview AI umożliwia klientowi, w tym wypadku policji, przeszukanie istniejącej bazy zdjęć w celu znalezienia tych pasujących do zdjęcia podejrzanego i uzyskanie linków do miejsc w internecie, w których się pojawiły. Rozwiązanie to uchodzi za jedną z najdokładniejszych technologii rozpoznawania twarzy na świecie, co czyni z niej potężne i bardzo pożądane narzędzie.
I chociaż firma i organy ścigania przekonują, że wszystko dla naszego dobra, bo system pozwala na odszukanie i ukaranie przestępców, to jego krytycy wskazują na nieetyczny sposób pozyskania danych, praktycznie brak regulacji dotyczących policyjnego wykorzystania tego narzędzia oraz możliwe pomyłki.
Istnieje kilka udokumentowanych przypadków błędnych oskarżeń, ale brak transparentności używania Clearview AI (policja w USA nie ujawnia nawet, w jakich miastach działa system) nie pozwala zweryfikować, czy nie było ich przypadkiem dużo więcej - mimo że firma przekonuje o 100 proc. skuteczności i ewentualne błędy zrzuca na kiepskie "policjowanie".
Myślę, że prawda jest taka, że pomysł, że jest to niewiarygodnie dokładne, jest myśleniem życzeniowym. Nie ma sposobu, aby to wiedzieć, kiedy używasz obrazów w naturze, takich jak zrzuty ekranu z monitoringu przemysłowego