Pracujecie albo ... do widzenia! Elon Musk chwali nową politykę Netflixa

Szef SpaceX i Tesli dał właśnie wszystkim przedsmak tego, jak może wyglądać jego zarządzanie zasobami ludzkimi. Oficjalnie pochwalił na Twitterze budzącą wiele kontrowersji decyzję Netflixa, który postanowił, że jego pracownicy muszą pracować nad przydzielonymi tematami albo... odejść z firmy.

Szef SpaceX i Tesli dał właśnie wszystkim przedsmak tego, jak może wyglądać jego zarządzanie zasobami ludzkimi. Oficjalnie pochwalił na Twitterze budzącą wiele kontrowersji decyzję Netflixa, który postanowił, że jego pracownicy muszą pracować nad przydzielonymi tematami albo... odejść z firmy.
Pracujecie lub szukacie nowego miejsca - Elon Musk chwali Netflixa za nową politykę kulturową /John Shearer /Getty Images

O tym, że Elon Musk lubi, kiedy jest o nim głośno, nawet jeśli może się to skończyć pozwem sądowym, wiedzą już chyba wszyscy. Tym razem dla odmiany nie chodzi jednak o Teslę, SpaceX czy nawet Twittera, wokół przejęcia którego wybuchła ostatnio mała afera, ale najpopularniejszy serwis streamingowy z filmami.

Pracujecie albo ... do widzenia! Elon Musk jest za

Musk jakiś czas temu sugerował, że nie jest w stanie oglądać już Netflixa przez obecną wszędzie poprawność polityczną, którą porównał do wirusa, sugerując w jednym z wpisów, że “Netflix tylko czeka aż skończy się wojna, żeby zrobić film o czarnoskórym Ukraińcu, który zakochuje się w rosyjskim trans-żołnierzu". To właśnie w tym doszukuje się przyczyn spadku popularności usługi, ale wygląda na to, że najnowszy ruch platformy zdecydowanie bardziej przypadł mu do gustu.

Reklama

O czym konkretnie mowa? Netflix ogłosił ostatnio, że wprowadza pierwsze od 2017 roku zmiany w swojej polityce kulturowej, dodając do nich sekcję zatytułowaną “Ekspresja Artystyczna". Wynika z nich, że pracownicy muszą pracować nad treściami, z którymi się nie zgadzają, np. kulturowo albo... odejść z firmy, bo ta najwyraźniej nie jest dla nich.

Nie wszyscy lubią - albo zgadzają się - ze wszystkim w naszym serwisie (...) Jako pracodawcy wspieramy zasadę, że Netflix oferuje różnorodność historii, nawet jeśli niektóre tytuły pozostają w sprzeczności z naszymi osobistymi wartościami. W zależności od waszej roli w firmie, możecie być zmuszeni do pracy z tytułami, które postrzegacie jako szkodliwe. Jeśli uznacie, że to dla was zbyt trudne, Netflix może nie być dla was najlepszym miejscem -  czytamy w oświadczeniu.

I choć decyzja ta wywołała falę oburzenia i sprzeciwu, to nie wszyscy mają z nią problem - Elon Musk dla odmiany postanowił ją pochwalić, nazywając ją “świetnym posunięciem Netflixa". Nie doprecyzował wprawdzie, co szczególnie przypadło mu do gustu, ale jego kolejny wpis to mała sugestia, o co może chodzić:

Warto tu dodać, że wszystko zaczęło się od październikowego stand-upu komika Dave’a Chappelle’a, który część osób uznała za transfobiczny - Netflix odmówił wtedy usunięcia materiału z serwisu, pomimo licznych protestów swoich pracowników, stojąc na stanowisku, że poruszanie tematów dotyczących społeczności trans nie jest od razu przejawem transfobii. Nowe zasady wydają się naturalnym następstwem tej sytuacji, jasno dającym do zrozumienia, jakie jest stanowisko firmy w tych kwestiach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Netflix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy