Projekt robotycznego opiekuna z gigantycznym dofinansowaniem. Pomoże w zajmowaniu się niepełnosprawnymi?

Naukowiec z Uniwersytetu Cornell stworzył prototyp robotycznego ramienia, które jest w stanie nakarmić człowieka. Po prostu nadziewa pokarm na widelec i przystawia do ust osoby. Wydaje się to być prostym działaniem, lecz w rzeczywistości może okazać się prawdziwą rewolucją.

Robotyczne ramię w akcji Fot. Uniwersytet Cornell
Robotyczne ramię w akcji Fot. Uniwersytet Cornellmateriał zewnętrzny

Kto choć przez chwilę pomagał w opiece nad osobą niepełnosprawną ten wie, ile to w rzeczywistości wymaga pracy i zaangażowania. Istnieją ludzie, którzy potrzebują pomocy nawet w tak podstawowych czynnościach jak jedzenie. Wyobrażacie sobie jak zajmujące jest karmienie kogoś kęs po kęsie, co najmniej trzy razy dziennie przez wiele lat? Niektórzy nie muszą, bo jest to ich codzienność. Właśnie dlatego najnowszy wynalazek naukowców z Uniwersytetu Cornell jest tak ważnym projektem.

Tapomayukh Bhattacharjee adiunkt na wydziale informatyki na Uniwersytecie Cornell stoi na czele projektu robotycznego opiekuna, który ułatwi zajmowanie się osobami potrzebującymi stałej pomocy w codziennym funkcjonowaniu. Twórca prototypu wierzy, że roboty mają potencjał, by zrewolucjonizować opiekę nad niepełnosprawnymi.

Ostatnio projekt został doceniony przez fundację National Science, która postanowiła przeznaczyć na rozwój inicjatywy 1,5 milionów dolarów w ramach czteroletniej dotacji. Dodatkowe pieniądze mają pomóc w dopracowaniu robota, by stał się niezawodną pomocą dla osób niepełnosprawnych.

Jedzenie jest jedną z najbardziej podstawowych czynności. Wyobraź sobie, że musisz prosić kogoś, by karmił cię codziennie każdym kęsem jedzenia. To kompletnie zabiera jakąkolwiek niezależność. Jeśli moglibyśmy rozwiązać problem karmienia, a osoba traktowałaby robotyczne ramię jako przedłużenie własnego ciała, to będzie czuła się o wiele bardziej niezależna
powiedział Tapomayukh Bhattacharjee, lider projektu.

Niestety, projekt naukowców z Uniwersytetu Cornell nadal jest daleki od ukończenia. Pomimo stanowczych kroków w tym kierunku w ostatnich latach, roboty nadal nie są w stanie pełnić roli pełnoprawnych pomocników i opiekunów w gospodarstwach domowych. Nawet jeśli takie rozwiązanie stanie się w końcu dostępne, to można założyć, że koszty produkcji będą gigantyczne, co za tym idzie, będzie na nie stać jedynie najbogatszych.

Rodziny opiekujące się niepełnosprawną osobą mają wiele wydatków, o których inni mogą nie zdawać sobie sprawy. Często potrzebny jest wózek inwalidzki, specjalne meble, drogie rehabilitacje, mnogość zabiegów i nierefundowane leki. Zatem, by robot-opiekun mógł rzeczywiście stać się ważną pomocą w zajmowaniu się osobami niepełnosprawnymi, jego twórcy muszą wziąć pod uwagę nie tylko dostępność produktu, lecz również znaleźć sposób na zminimalizowanie jego ceny.

To miasteczko przeszło na energię wodorowąDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas