Roboty-awatary zamiast uczniów. Szkoła po japońsku

Lokalne władze pewnego japońskiego miasta postanowiły wykorzystać w klasach roboty, które umożliwiają uczniom zdalny udział w lekcjach. Wszystko po to, żeby poradzić sobie z gwałtownie rosnącym wskaźnikiem absencji, który dodatkowo pogłębiła pandemia.

Lokalne władze pewnego japońskiego miasta postanowiły wykorzystać w klasach roboty, które umożliwiają uczniom zdalny udział w lekcjach. Wszystko po to, żeby poradzić sobie z gwałtownie rosnącym wskaźnikiem absencji, który dodatkowo pogłębiła pandemia.
Roboty zamiast uczniów? Mają pomagać dzieciakom w powrocie do klasycznej edukacji /123RF/PICSEL

Uczniowie-roboty. Zdalny udział w lekcjach

Jak donosi gazeta Mainichi Shimbun, rada oświatowa Kumamoto, miasta w południowo-zachodniej Japonii, uruchamia tę inicjatywę, aby zmniejszyć niepokój nieobecnych dzieci i nakłonić je do powrotu do szkoły oraz osobistego udziału w lekcjach.

To nietypowe podejście ma również ułatwić powrót tym uczniom, którzy takowy planują. Roboty mają nieco ponad metr wzrostu i są wyposażone w dołączony tablet z mikrofonem i kamerą.

Są także samobieżne, a uczniowie mogą swobodnie poruszać się po szkole, sterując robotem za pomocą laptopa, co pozwala brać im udział w życiu szkolnym także poza samymi lekcjami, choćby rozmawiając z innymi uczniami.

Reklama

Decyzja rady o wykorzystaniu robotów zapadła po tym, jak w 2022 r. liczba nieobecnych uczniów wzrosła czwarty rok z rzędu (problem nasilił się w efekcie pandemii COVID-19). Organ oświatowy podał, że w roku akademickim 2022 na zajęcia nie uczęszczało w mieście 2760 dzieci w wieku szkolnym podstawowym i gimnazjalnym, podczas gdy w 2018 roku liczba ta wynosiła 1283.

Wracajcie! Uczniowie nie chcą chodzić do szkoły

Nieuczęszczanie do szkoły jest dużym problemem w całej Japonii, według ministerstwa edukacji kraju 244 940 uczniów szkół podstawowych i gimnazjów odmówiło pójścia do szkoły przez 30 dni lub dłużej w ciągu 12 miesięcy do końca marca 2022 r.

Jako główną przyczynę podaje problemy ze zdrowiem psychicznym i fizycznym, a pandemia była tu bardzo istotnym czynnikiem.

Program rusza po eksperymentach z asystentami nauczycieli pomagającymi w streamowaniu wirtualnych klas, co według uczniów zmniejszyło ich niepokój związany z komunikacją i zwiększyło ich poczucie własnej wartości.

Warto tu dodać, że sektor edukacyjny staje się coraz ważniejszy również dla firm technologicznych. Przed rokiem SpaceX ogłosiło, że pracuje nad udostępnieniem usługi Starlink na trasach autobusów szkolnych w USA trwających ponad 60 minut w jedną stronę, aby dzieci mogły wtedy odrabiać lekcje i się uczyć.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama