Rosjanie uderzyli w ukraińskie miasta potężną amunicją propagandową

Kreml wydał rozkaz uderzenia na ukraińskie miasta potężną amunicją propagandową, która porównywalna jest swoją mocą rażenia do broni atomowej.

Kreml wydał rozkaz uderzenia na ukraińskie miasta potężną amunicją propagandową, która porównywalna jest swoją mocą rażenia do broni atomowej.
Rosjanie użyli w Ukrainie potężnej amunicji propagandowej /Twitter/Ukrainian Front /123RF/PICSEL

Siły Zbrojne Rosji postanowiły odmienić losy swojej zbyt długo trwającej wojny i dokonały ataku na ukraińskie miasta za pomocą najpotężniejszej broni w swoim konwencjonalnym arsenale. Ta broń ustępuje tylko mocą rażenia broni atomowej. Chodzi tutaj o amunicję propagandową.

Pociski agitacyjne, zawierające dziesiątki tysięcy propagandowych ulotek, zostały wystrzelone na ukraińskie miasta za pomocą wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych systemu BM-27 Uragan, które często służą do likwidacji pól minowych. Tym razem posłużyły do szerzenia chorej kremlowskiej propagandy.

Reklama

Rosjanie użyli w Ukrainie amunicji propagandowej

Włodarze Rosji postanowili przemówić do rozsądku Ukraińcom, by rzucili broń, obalili swój rząd, przyłączyli się do wielkiej Rosji oraz żyli długo i szczęśliwie w ubóstwie, głodzie i depresji w wielkim ruskim mirze. "Niestety", propaganda Kremla nie odniosła oczekiwanego skutku i na pewno nie zmieni się to w przyszłości.

Co ciekawe, rosyjska armia, podobnie jak ukraińska, od początku wojny stosuje różne zabiegi, by przekonać żołnierzy na linii frontu do poddania się czy przejścia na swoją stronę i walki z ukraińskimi nacjonalistami. Jak informują analitycy wojskowi, od marca ubiegłego roku, poddało się pomyślnie ukraińskiej armii setki rosyjskich żołnierzy.

Setki Rosjan poddało się ukraińskiej armii

Trzeba tutaj przyznać, że to i tak sporo, ponieważ na tyłach rosyjskich oddziałów znajdowali się Wagnerowcy i Kadyrowcy, których zadaniem jest likwidacja wszelkich dezerterów. Tymczasem w przypadku strony ukraińskiej, mówimy tutaj tylko i wyłącznie o rosyjskich szpiegach czy kolaborantach podszywających się pod Ukraińców, a wyłapanych przez Siły Bezpieczeństwa Ukrainy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy