Setki namiotów w fabryce. Tak się teraz pracuje w Chinach

Pandemia COVID-19 mocno dała się we znaki Chinom. W ostatnich miesiącach to właśnie w tym kraju ogłoszono najwięcej lockdownów i zamknięto w domach dziesiątki milionów ludzi. Teraz korporacje wolą dmuchać na zimne, posuwając się do drastycznych środków.

Pandemia COVID-19 mocno dała się we znaki Chinom. W ostatnich miesiącach to właśnie w tym kraju ogłoszono najwięcej lockdownów i zamknięto w domach dziesiątki milionów ludzi. Teraz korporacje wolą dmuchać na zimne, posuwając się do drastycznych środków.
Chińskie fabryki z powodu COVID-19 zaczynają wyglądać jak pola namiotowe /YNA.KR /Twitter

Mówiąc o drastycznych środkach zapobiegawczych, mamy na myśli ustawienie w jednej z wielkich chińskich fabryk setek namiotów. Gdy tylko władze ogłoszą kolejny lockdown, a jest to już niemal pewne, pracownicy nie powrócą do swoich domów, tylko pozostaną w fabrykach na wiele dni, a może nawet tygodni.

Chiny szykują się na potężne lockdowny COVID-19

To wszystko brzmi przerażająco, ale chińskie korporacje technologiczne nie mają innego wyjścia. Od ich produkcji uzależnionych jest wiele firm z całego świata. Gdy dojdzie do przestoju związanego z lockdownem, to boleśnie odczuje to wiele branż, które w swojej codziennej pracy wykorzystują systemy i podzespoły komputerowe.

Reklama

Na dobry początek setki namiotów pojawiło się w fabryce układów scalonych firmy SK hynix w chińskim Wuxi. Standardowo produkuje się tam nawet 180 tysięcy wafli krzemowych miesięcznie, ale ostatnio mocno ograniczono wydajność ze względu na wzrost zachorowań na COVID-19.

Problemy Chin uderzą w gospodarki całego świata

Nie tylko SK hynix tak reaguje, wcześniej podobne kroki poczyniły koncerny Intel i Samsung w Wietnamie. W przypadku Chin, korporacje bardzo obawiają się lockdownów. Wiele z nich znajduje się w poważnych tarapatach finansowych, a teraz nad nimi zawisło widmo kolejnych lockdownów.

Ostatni gigantyczny lockdown w Chinach miał miejsce w Szanghaju. Całe miasto zamarło na ponad dziesięć tygodni. Wówczas doszło do fali zamieszek wywołanej przez mieszkańców, którzy skarżyli się, że władze nie zadbały o ich wyżywienie i warunki bytowe. Eksperci uważają, że COVID-19 szybko nie opuści Państwa Środka. W najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych lockdownów, które mogą pogrążyć w chaosie firmy z całego świata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: COVID-19 | technologia | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy